Klasyki Polityki

Ala nie ma kota. Historia słynnego Elementarza

Marian Falski: inżynier mechanik z wykształcenia. Pierwsze wydanie Elementarza napisał w wieku 29 lat. Marian Falski: inżynier mechanik z wykształcenia. Pierwsze wydanie Elementarza napisał w wieku 29 lat. Janusz Sobolewski / Forum
To Ala, a to As. Ala jest stara. Ma 92 lata. As też jest stary. I ciągle żyją. A co przeżyli, to opowiedzą.

Alę z Asem do życia powołał Marian Falski w swym Elementarzu dokładnie w 1910 r. Kto wie, może warto by zgłosić ów fakt do Księgi Guinnessa pod hasłem: najdłużej wydawana na świecie książka do nauki czytania i pisania. Albowiem jej nowe egzemplarze ciągle schodzą z maszyn drukarskich i ciągle się sprzedają (w pierwszym półroczu 2002 r. – aż 13 tys. egzemplarzy), choć przygód Ali, Oli i Olka od kilku już lat daremnie szukać w resortowym spisie podręczników dopuszczonych do użytku w pierwszej klasie. Szkoły mają dziś do wyboru około czterdziestu podręczników do nauki czytania i pisania. Ale rodzice nieraz kupują Falskiego – na przykład żeby podkształcić pociechy, nim pójdą do pierwszej klasy.

Gdy ukazał się pierwszy Elementarz, Falski miał zaledwie dwadzieścia dziewięć lat, tytuł inżyniera mechanika i wątłe doświadczenie pedagogiczne. Wydrukowano 10 tys. egzemplarzy, jak na owe czasy sporo, i sprzedawano je przez następne cztery lata. Czy autor mógł wówczas przypuszczać, że będzie jeszcze ponad osiemdziesiąt wznowień, a łączny nakład wyniesie, według różnych źródeł, od siedemnastu do ponad dwudziestu milionów egzemplarzy? Co jednak najciekawsze, o życiu Ali i Asa zadecydował właściwie przypadek.

W 1906 r. Falskiego aresztowała w Warszawie carska policja polityczna za prowadzenie socjalistycznej agitacji wśród robotników i zmusiła do emigracji. Młody inżynier wyjechał początkowo na południe Europy, by w końcu osiąść w zaborze austriackim – w Zakopanem i Krakowie. Utrzymywał się z korepetycji i prowadzenia lekcji w prywatnych szkółkach. Razu pewnego zastąpił znajomą nauczycielkę przy nauce początków czytania. „Zwróciło wówczas moją uwagę – pisał wiele lat później – iż niektóre wyrazy, przeważnie krótsze i częściej spotykane, uczeń odczytuje od razu, gdy nad innymi mozoli się, duka, składa i plącze litery”.

Polityka 36.2002 (2366) z dnia 07.09.2002; Społeczeństwo; s. 79
Reklama