Klasyki Polityki

Język kamienia

Kody na macewach. Tajemnice cmentarza żydowskiego w Łodzi

Cmentarz w Łodzi to największy żydowski cmentarz w Europie. Cmentarz w Łodzi to największy żydowski cmentarz w Europie. Sergiusz Pęczek / Agencja Gazeta
Cmentarz w Łodzi to największy żydowski cmentarz w Europie. Macewy i grobowce opowiadają historię świata, który trwał tylko wiek. Tu nadal rywalizują ze sobą fortuny łódzkich fabrykantów, znać ślady religijnych dysput między bogobojnymi chasydami a liberałami, trwają stygmaty kataklizmu, który ten świat strawił.

Kuta, metalowa brama, przez którą wchodzi się na cmentarz, jest starsza niż on sam. Przeniesiono ją ze starego, zniszczonego podczas wojny cmentarza, jako ostatnią pamiątkę po czasach, gdy w małej, biednej, rolniczej wiosce rozpętała się rewolucja przemysłowa.

Pionierzy ziemi obiecanej

Żydzi byli w Łodzi jeszcze przed rewolucją. Pierwsi przyjechali Daniel Lajzerowicz, piekarz i Abram Lewkowicz, krawiec. Po nich osiedlali się następni. Gdy w 1809 r. mieszkały tu 24 żydowskie rodziny, członkowie kahału odkupili od mieszczan kawał ziemi, 26 łokci długi i 70 szeroki, i założyli w Łodzi pierwszy żydowski cmentarz, aby usamodzielnić się od większej i potężniejszej gminy Lutomiersk. Pierwszy miał spocząć na cmentarzu biedny krawiec Chaim. Ale pusty cmentarz to według ludowych wierzeń siedlisko złych duchów, więc obok grobu Chaima postawiono budkę dla dozorcy, który miał modlitwami ochraniać zmarłego. Nocą wynajęci przez Lutomiersk grabarze upili dozorcę, wykopali zwłoki i uroczyście pochowali na swoim cmentarzu. Był więc biedny Chaim jedynie pierwszym Żydem pochowanym w Lutomiersku za darmo. Jednak starszy łódzkiej gminy Mojżesz Fajtłowicz nie zrezygnował. Namówił kolejną rodzinę na pogrzeb i nie dowierzając nikomu sam pilnował grobu.

Na starym cmentarzu spoczęli pionierzy ziemi obiecanej: Dawid Wolf Abbe, który wynalazł nowy sposób wyrobu przędzy, Lewek Bronowski, który pierwszy wybudował murowany dom na Rynku Starego Miasta, Abraham Mojżesz Prussak, który pierwszy sprowadził do Łodzi maszynę parową, Mordechaj Berger, który na wyszynku trunków dorobił się dwóch kamienic, i uczony w piśmie Jerachmiel Berman, który modlił się do Boga, aby nie dał bogactwa jego dzieciom, gdyż bogactwo zatruwa serce i oddala od czystej wiary.

Polityka 13.1999 (2186) z dnia 27.03.1999; Społeczeństwo; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Język kamienia"
Reklama