Klasyki Polityki

Świat jest pułapką

Dlaczego „Matrix” zrobił wrażenie na Oldze Tokarczuk

Efekty specjalne w filmie doprowadzono do artystycznej maestrii Efekty specjalne w filmie doprowadzono do artystycznej maestrii Warner Bros / mat. pr.
Zastanawia mnie zawsze, że najtrafniejsze diagnozy ducha czasu daje nie specjalistyczna literatura filozoficzna, nie tzw. literatura wysoka, ale ta popularna, skierowana do szerokiego odbiorcy. Nie wiem, jak to się dzieje. Nie sądzę, żeby było to świadome. Wyobrażenie kultury masowej jako czegoś w rodzaju zbiorowego przeczuwania robi jednak na mnie wrażenie.

Myślę o filmie, który oglądałam ostatnio. „Matrix” to z rozmachem nakręcony cyberpunkowy film science fiction, którego efekty specjalne przyprawiają o zawrót głowy. Dość wyrafinowany scenariusz jest dziełem braci Andy’ego i Lary’ego Wachowskich i wyraźnie nawiązuje do twórczości Dicka. Łatwo można się w nim doszukać atmosfery z „Łowcy androidów”, najlepiej przeniesionego na ekran opowiadania tego autora.

Miałam kiedyś ochotę napisać horror i kiedy zastanawiałam się, co jeszcze napawa mnie lękiem, uznałam, że wszystkie pomysły zostały już wyeksploatowane. Były wszystkie przejawy zbuntowanej, monstrualnej zoologii i botaniki, były niosące zgrozę wynaturzenia nauki, były wszelkie odmiany szaleństwa. Horrory jako mroczna, alternatywna strona historii ludzkiego myślenia.

Mam wrażenie, że od kilkudziesięciu lat w literaturze i filmie daje się zauważyć pewien fascynujący nowy nurt coraz bardziej poszerzający swoje wpływy. W tym nurcie nie chodzi już ani o „dawanie świadectwa rzeczywistości” (np. kino społecznie zaangażowane, kino moralnego niepokoju), ani testowanie tejże poprzez wprowadzanie doń elementu irracjonalnego (Kieślowski). Głównym tematem tego nurtu, do którego należy „Matrix”, jest zakwestionowanie realności rzeczywistości w ogóle.

Druga rzeczywistość

Film opowiada historię przeciętnego urzędnika, Andersona, który po godzinach pracy jest hakerem (pseudonim Neo) i nocami włóczy się po sieci w poszukiwaniu tajemniczego programu Matrix, choć nie bardzo wie, czym on jest. Pewnego dnia przez komputer odzywa się do niego legendarny haker Morfeusz, o którym mówi się, że jemu jedynemu udało się dotrzeć do Matrixa.

Polityka 39.1999 (2212) z dnia 25.09.1999; Kultura; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Świat jest pułapką"
Reklama