Reprywatyzacja. Nie swoje należy oddać - tu panuje pełna zgoda. Naród szanuje prawo własności - tak przynajmniej wynika z badań opinii. Naród chce sprawiedliwości dla swoich obszarników, przemysłowców i kamieniczników. Koło wykonało obrót: naród odbierał - dziś zwraca. Upływa właśnie dziesięciolecie mówienia o oddawaniu. Przez dziesięć lat można było zwrócić wiele, nawet wszystko. Ale w Polsce dekada wyrównywania krzywd minęła wyłącznie na dyskusji: ile, komu, jak? Powstało przynajmniej kilkanaście projektów ustaw o reprywatyzacji. Żaden nie wszedł w życie. Koalicja AWS-UW od dwóch lat zapowiadała stworzenie własnej ustawy i słowo ciałem się stało - projekt jest. Czy czeka go los poprzednich? Czy ustawa w proponowanym kształcie ma szansę być uchwalona przez Sejm i podpisana przez prezydenta? A przede wszystkim: czy budżet stać na wydatki związane z zaspokojeniem roszczeń właścicieli i ich spadkobierców?
O czujność proszą władze Moskwy. Mieszkańcy rosyjskiej stolicy samorzutnie niemal w każdym domu i na każdej klatce schodowej zaczęli się organizować i tworzyć blokowe komitety antyterrorystyczne. Ustalono nocne dyżury na klatkach schodowych i patrole wokół bloków.
Koordynator służb specjalnych Janusz Pałubicki o jednostce GROM: - Bagno! Gen. Sławomir Petelicki o Pałubickim: - Nieogolony człowiek w brudnym swetrze! Dialog toczył się za pośrednictwem mediów i dotyczył grupy zbrojnej specjalnego znaczenia. Na całym świecie takie jednostki otacza najgłębsza tajemnica, a skandale rozwiązuje się po cichu. Polska specyfika polega na tym, że ministrowie publicznie kompromitują podległe sobie służby, a przy okazji również samych siebie.
Prezydent Paweł Piskorski zakazał przeprowadzenia związkowej, podobno stutysięcznej, demonstracji na głównych arteriach komunikacyjnych Warszawy. Prezydent ocenił, że demonstracja, paraliżująca na wiele godzin życie całego miasta, może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, a także porządkowi publicznemu w stolicy. Pawłowi Piskorskiemu organizatorzy zarzucili, że łamie konstytucję i ogranicza zagwarantowane nią prawo do wolności zgromadzeń. Wojewoda mazowiecki natomiast zakaz uchylił uznając, że zagrożenia nie ma.
"Jeden z najbardziej dynamicznych przywódców w Europie, którego akcje wstrząsnęły całym kontynentem" - przedstawia Andrzeja Leppera organizator jego przyjazdu do USA Tom Garrett. W Waszyngtonie lider Samoobrony demonstrował pod Kapitolem w obronie farmerów, potem wystąpił na konferencji prasowej i wziął udział w przyjęciu na Kapitolu.
Przywódcy związków rolniczych zapewniają, że to od nich zależy, kiedy rząd przestanie rządzić, a posłowie zostaną odprawieni do domów! Im bardziej gorliwie władza usiłuje spełnić ich żądania, tym chłopom jest gorzej, co wywołuje kolejne fale protestów.
Wielka demonstracja sprzeciwu wobec polityki rządu AWS i Unii Wolności ma się odbyć 24 września w stolicy. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie legalna i jakie będą ostatecznie jej rozmiary, niemniej już samo zwołanie akcji stało się faktem społecznym. Niezadowoleni z najświeższych reform, ale także ci rozczarowani przemianami ostatnich lat, chcą sprawdzić swoją siłę, policzyć się, przekonać o zdolności do mobilizacji. Przemarsz kilkudziesięciu tysięcy ludzi przed Sejmem i Kancelarią Premiera ma być kulminacją wielu wybuchających lub tlących się nieustannie protestów, strajków, blokad dróg i głodówek. Cel ekonomiczny warszawskiej manifestacji to podwyżki dochodów i zachowanie miejsc pracy, cel polityczny: dymisja rządu i przedterminowe wybory.
Od stycznia 1998 r. Państwowa Komisja Wyborcza prowadzi Rejestr korzyści, w którym wysocy urzędnicy państwowi, od wicewojewody do premiera włącznie, zobowiązani są ujawniać rozmaite profity - własne i współmałżonka. Jak dotąd, do tego jawnego rejestru zajrzały zaledwie cztery osoby. O jego istnieniu i związanych z nim obowiązkach coraz częściej niestety zapominają sami urzędnicy. Nie spotyka ich z tego tytułu żadna reprymenda.
Ponad dwustu Romów zjechało do Limanowej, by bronić dostępu do pustego mieszkania, bezprawnie zajętego przez cygańsko-polskie małżeństwo z dwójką dzieci. Cyganie odparli szturm policjantów, a w dzień później wynajętych przez władze miasta ochroniarzy. - To był akt desperacji i buntu - wyjaśnia Tadeusz Gabor, prezes Stowarzyszenia Romów w byłym województwie nowosądeckim. - I pierwsza jaskółka tworzonej przez nas samoobrony.
- Spadochrony są bezpieczne. Niebezpieczny jest człowiek. To on jest najczęstszym sprawcą tragedii - uważa Roman Lewandowski, były skoczek doświadczalny, instruktor spadochronowy, ekspert w Głównej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. W ciągu pięciu ostatnich tygodni zginęli trzej polscy spadochroniarze. To dwa razy więcej niż przewidują statystyki.
Od września Niemcy całkowicie wróciły do Berlina. Wraz z przeniesieniem się na wschód rządu i parlamentu skończyła się bońska prowizorka. Gerhard Schröder jest pierwszym po Hitlerze niemieckim kanclerzem urzędującym nad Szprewą. Po ponadpółwiekowej moralnej kwarantannie, po ograniczonej suwerenności alianckiej okupacji, podziale na dwa państwa i zjednoczeniu, w zgodzie z wszystkimi sąsiadami, polityczne centrum Niemiec przesuwa się niemal nad Odrę.
Jako przywódca Ku-Klux-Klanu starałem się uprawiać politykę nienawiści bez przemocy i łamania prawa. Nie oznacza to, że byłem w stanie przemoc wyeliminować, trudno ją bowiem oddzielić od nienawiści. Ludzie przystępują do KKK, aby zaprowadzać własny porządek świata siłą, a nie za pomocą dyskusji. Nie mogłem też być wszędzie. W każdym ze stanów istniało przeciętnie 70-80 grup KKK i każda z nich działała na własną rękę.
Francuscy chłopi nie zachwycili się rządowym nakazem wprowadzającym tzw. podwójne afiszowanie cen we wszelkich sklepach, sprzedających produkty owocowo-warzywne. Rząd zdecydował: przez około trzy miesiące dziewięć gatunków owoców i warzyw, m.in. jabłek, brzoskwiń, moreli, marchwi i pomidorów, ma wpływać do sklepów w sposób kontrolowany. Tak mianowicie, by kupujący mógł ujrzeć na tabliczce cenę zakupu od producenta i cenę sprzedaży klientowi. By zdał sobie sprawę z różnicy, jaką traci rolnik.
Zastanawia mnie zawsze, że najtrafniejsze diagnozy ducha czasu daje nie specjalistyczna literatura filozoficzna, nie tzw. literatura wysoka, ale ta popularna, skierowana do szerokiego odbiorcy. Nie wiem, jak to się dzieje. Nie sądzę, żeby było to świadome. Wyobrażenie kultury masowej jako czegoś w rodzaju zbiorowego przeczuwania robi jednak na mnie wrażenie.
Okazuje się, że wojny trwają, sojusze się zawiera i Polak wciąż będzie obowiązany do służby wojskowej. Jednak jej znaczenie zmieniło się i zastanawiam się, jakie może ono być obecnie, mimo że nie nadaję się już nawet do taborów. Co jednak z kolei pozwala mi na dystans.
Jeśliby z perspektywy końca tysiąclecia prześledzić historię wizji i prognoz tyczących rozwoju cywilizacji, okaże się, iż dawniejsi profeci mieli o niebo więcej optymizmu niż współcześni futurolodzy. Dziś przeważa na tym polu obawa przed zagrożeniami i wyraźna niechęć do konstruowania jakichkolwiek utopii. Śmiałego futurologa zastąpił zatroskany sceptyk albo nawet katastrofista. Tekst z 25 września 1999.
Panuje przekonanie, że likwidacja cenzury w Polsce miała jeden zgubny efekt: dramatycznie obniżyła narodowy poziom żartowania. Oglądając pokonkursową wystawę Satyrykon ´99 w warszawskim Muzeum Karykatury trudno nie zgodzić się z tą tezą. Na pocieszenie wypada dodać, że tępawe ostrze satyry ujawnili także twórcy z innych krajów. Może to jakiś ogólnoświatowy kryzys poczucia humoru?
Donosiciel - tak kiedyś proponowano nazywać listonosza, argumentując, że słowo listonosz jest niezgodne z duchem języka polskiego i dezinformuje, ponieważ listonosz roznosi nie tylko listy. Projekt nie przyjął się. Protestowali listonosze, którzy nie chcieli być kapusiami. Donosiciel nie był człowiekiem przyzwoitym. Donos był uważany za czynność haniebną, nawet jeśli motywy donosu były zacne.
W Tychach kilka dni temu ruszyła fabryka silników Isuzu. Nieco wcześniej szefowie koncernu Toyota podjęli decyzję o budowie wytwórni podzespołów samochodowych w Wałbrzychu. Choć nie są to największe inwestycje, japońscy biznesmeni traktowani są niczym głowy państw - z gratulacjami śpieszą prezydent, premier, ministrowie. Wszyscy mają nadzieję, że wreszcie uda się przełamać niechęć Japończyków do inwestowania w naszym kraju, a śladem Isuzu i Toyoty pójdą kolejne firmy.
Nie cichnie burza wokół ZUS i jego finansowych kłopotów. Spośród 900 tys. emerytów i rencistów, którzy w minionym tygodniu mieli otrzymać pieniądze, kilkadziesiąt tysięcy w różnych częściach kraju nie dostało ich na czas. Zakład kontrolują inspektorzy skarbowi i pracownicy NIK. Nad jego przyszłością debatował rząd. Wśród wielu różnych instytucji cierpiących z powodu informatycznej niemocy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych znalazło się także 21 Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE). Początkowo bagatelizowały one cały problem, ale dłużej robić tego nie sposób.
Jeszcze nigdy w blisko czterdziestoletniej historii nagród historycznych "Polityki" ich wręczenie nie miało takiej oprawy. Najświetniejsze nazwiska polskiego środowiska historycznego, zgromadzone we Wrocławiu z okazji XVI Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich, wśród nich wielu laureatów nagrody, jednej - co kilkakrotnie podkreślano - z najbardziej prestiżowych w polskiej humanistyce. Dwaj prezydenci: ostatni Prezydent Rzeczypospolitej na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i urzędujący Aleksander Kwaśniewski, minister spraw zagranicznych prof. Bronisław Geremek i pierwszy niekomunistyczny minister edukacji prof. Henryk Samsonowicz.
Rocznie świat wydaje na leki ponad 300 mld dolarów. Około 30 proc. tej kwoty zostaje w sejfach koncernów farmaceutycznych jako zysk osiągnięty m.in. dzięki monopolowi patentowemu. Koncerny te przeznaczają rocznie ponad 30 mld dolarów na poszukiwanie nowych medykamentów. W efekcie w latach 1975-1997 powstały 1223 nowe substancje lecznicze. Tylko 11 z nich opracowano z myślą o chorobach trapiących 90 proc. ludzkości. Po prostu nie opłaca się produkować leków dla biednych.
Czy rzecznik praw dziecka ma być jak królowa angielska czy jak skrzynka na donosy? Kogo ma bronić? Poczętych przed cywilizacją śmierci? Starców przed narodzonymi fanami kijów bejsbolowych? Ofiary brutalnej przemocy przed zwyrodniałymi rodzicami? Bieszczadzkie dzieci przed głodem?
Artykuł o szykanowaniu polskich podróżnych na granicy czesko-austriackiej w Drasenhofen ("Na granicy jest strażnica", POLITYKA 31) wywołał reakcje, których liczebność i ton trudno było przewidzieć. Piszą ludzie nie tylko z całego kraju, lecz także z odległego świata (np. z USA), a opisywane przez nich zdarzenia miały miejsce w różnym czasie od 1994 r. zaczynając. Z tych listów układa się obraz, w którym szykany i wrogość austriackich celników przeplatają się z całkowitą bezczynnością ich zwierzchników.
Aktywność umysłu - nawet rozwiązywanie krzyżówek - jest rzeczywiście ważną sprawą. Równie ważna jest aktywność fizyczna: uprawianie, niezależnie od wieku, ulubionego sportu, gimnastyka, spacery. Z wielu badań, jakie przeprowadziłem, wynika bardzo silny związek między aktywnością na rozmaitych polach i wysokim poziomem funkcjonowania pamięci.
Na speedway (zawody żużlowe) chodzi się nie tylko po to, żeby patrzeć. Speedwaya także słucha się i wącha, albowiem brzmi on i pachnie zachwycająco. Eksplozja silnika na chwilę przed startem plus słodka woń palonej mieszanki oleju i metanolu oto narkotyczny wymiar speedwaya stworzony przez żużlowy motocykl - piękny i niepokojący. Jego piękno polega na połączeniu kociej delikatności kształtu z hałaśliwą, bydlęcą mocą. Niepokoi on zaś swoją radykalną prostotą, w której nie ma miejsca na zbyteczne drobiazgi takie jak światła, skrzynia biegów i hamulce.