Archiwum Polityki

Tabliczki prawdy

Francuscy chłopi nie zachwycili się rządowym nakazem wprowadzającym tzw. podwójne afiszowanie cen we wszelkich sklepach, sprzedających produkty owocowo-warzywne. Rząd zdecydował: przez około trzy miesiące dziewięć gatunków owoców i warzyw, m.in. jabłek, brzoskwiń, moreli, marchwi i pomidorów, ma wpływać do sklepów w sposób kontrolowany. Tak mianowicie, by kupujący mógł ujrzeć na tabliczce cenę zakupu od producenta i cenę sprzedaży klientowi. By zdał sobie sprawę z różnicy, jaką traci rolnik.

Po kilku tygodniach od wprowadzenia w życie pomysłu widać, że spalił on na panewce. Najkrócej niepowodzenie przedsięwzięcia komentuje Confederation Paysanne, Konfederacja Chłopska: chorobę próbowano zastąpić lekarstwem. Z największego związku zawodowego francuskich rolników Finsea dostałem faks: To my - czytam w dokumencie - domagaliśmy się przejrzystości cen i praktyk stosowanych wobec nas przez wielkie i średnie "surfaces" (czyli hiper- i supermarkety). Bo pragnęliśmy uzmysłowić konsumentowi - głosi dalej faks - iż "wielka dystrybucja" nadużywa zasad handlowania. My te nadużycia zbadamy. Badania trwają.

Tymczasem konsument średnio się tą batalią interesuje. Odruch zrozumiały, bo po co studiować tabliczki, jeśli i tak nie wpływa to na cenę zakupu. Gorzej - bo agresywnie reagują na nowy pomysł władz średni i najmniejsi sprzedawcy. Zaczęto nas traktować niczym złodziei - mówią.

- Nikt nas nie pyta o cenę, jaką płacimy pośrednikom. Transport, pakowanie, przechowanie warzyw i owoców. Uważamy się za uczciwych sprzedawców. A tu nagle - oskarżeni. Mali i średni kupują bowiem od pośredników, nie u producentów. Najczęściej, gdy chodzi o Paryż, w podstołecznych halach Rungis.

Do kontraktu przystąpiły firmy największe. Jedna z nich drukuje w prasie ekonomicznej wielkie jajo, krojone graficznie na kilka kawałków. Z dzielenia pisanki wynika, co następuje: wielka firma kupuje od producentów towar (jabłka Golden) za 4,64 franka. Potem dochodzą następne koszty: jak zwykle - transport, pakowanie, segregowanie. W efekcie cena sprzedaży kilograma jabłkek Golden w tym supermarkecie to 11,90 franka. Różnicę obliczyć łatwo. 7,26 franka. Jest to wszakże różnica pozorna, tłumaczy pismo ekonomiczne, publikując obok, w tym samym jajko-jabłku, dodatkowe dane o kosztach supermarketu, z których wynika, że całą tę nadwyżkę pochłonie utrzymanie sklepu, koszty odpadowe, straty z tytułu produktów przeterminowanych itd.

Polityka 39.1999 (2212) z dnia 25.09.1999; Świat; s. 44
Reklama