Klasyki Polityki

Czyi są ci Nasi?

Moskwa 2005 r., majowa demonstracja ruchu Nasi. Wzięło w niej udział
60 tys. osób. Moskwa podziwiała: Dyscyplinę mają! Moskwa 2005 r., majowa demonstracja ruchu Nasi. Wzięło w niej udział 60 tys. osób. Moskwa podziwiała: Dyscyplinę mają! ITAR-TASS / PAP
To teraz największa organizacja młodzieżowa w kraju, taki nowy kadrowy Komsomoł. Ale ludziom trudno się połapać, o co Naszym tak naprawdę chodzi. Raz mówią, że są opozycją, innym razem pieką kiełbaski na działce u Putina. Szykują w Rosji rewolucję, a za chwilę mówią, że nie wolno dopuścić do tego, co się stało na Ukrainie.

Nazwali się Nasi. Mają sztandar z białym krzyżem św. Jerzego na czerwonym tle i białe organizacyjne koszulki z czerwoną gwiazdą na piersi. Kiedy chcieli się pokazać i w sześćdziesiąt tysięcy wyszli na ulice Moskwy, miasto się szczerze zdziwiło: skąd się ich tyle wzięło? A Moskwę trudno zadziwić. Przechodnie przystawali popatrzeć na biało-czerwoną rzekę, komentowali: Zorganizowani są, równo idą! Dyscyplinę mają! I pieniądze – patrzcie, każdy, jeden w drugiego, z gwiazdką. Fabryka tekstylna z miesiąc musiała na nich pracować. Jasności tylko gapie nie mieli: Czyi oni są? O co im idzie? Ktoś czytał, i to w piątkowych „Izwiestiach” więc na poważnie że chcą rewolucję w Rosji zrobić, inny przysięgał, że w telewizji widział, jak ich wódz obejmował się z Putinem, więc o rewolucji mowy być nie może.

Tak czy inaczej, w telewizji mówią, że Nasi, a ściślej Demokratyczny Antyfaszystowski Ruch Młodzieżowy Nasi, bo tak brzmi pełna oficjalna nazwa, są dziś największą organizacją młodzieżową w Rosji. Twardy trzon to 5 tys. komisarzy w wieku od 15 do 25 lat, skupiających wokół siebie ponad 100 tys. sympatyków. Nie tylko w Moskwie, od której się zaczęło, już w trzydziestu miastach. Zbudowanie tej potęgi zajęło niecały rok, bo Nasi powstali w marcu 2005 r.

1 Materiał instruktażowy dla komisarzy ruchu Nasi nr S-195:

Wskazówki metodologiczne dla pionu wywiadu wewnętrznego Tryb wyszukiwania i werbunku członków. Poufne.

Skuteczny werbunek składa się z następujących etapów: wykrycie, rozpracowanie, ocena, zwabienie, sprawdzenie, ukierunkowanie działalności, utrzymanie, zakończenie kontaktu.

Standardową trzystopniową procedurę powinni kolejno realizować:
a) naprowadzający (skupia się na wstępnym rozpracowaniu obiektu, nawiązuje z obiektem kontakt bezpośredni, przeprowadza uzupełniające sondowanie obiektu, wydaje opinię o celowości wykorzystania danej osoby, a także o potencjalnych kierunkach i metodach wywierania na nią wpływu);
b) werbownik (ustanawia nowy kontakt z obiektem, w sprzyjających okolicznościach otwiera się i czeka na reakcję obiektu, uprzednio zabezpieczając sobie ścieżkę do odwrotu);
c) prowadzący (przeprowadza instruktaż i sprawuje nad obiektem kontrolę ukierunkowującą dalszą działalność obiektu).

Polityka 50.2005 (2534) z dnia 17.12.2005; Świat; s. 48
Reklama