O ile zwykle sąd przyznaje dziecko matce, nawet jeśli ojciec deklaruje chęć wychowywania go, to w przypadku choroby psychicznej matki stroną uprzywilejowaną w wyrokowaniu jest ojciec, jeśli chce się zajmować dzieckiem.
Sąd ma rozstrzygnąć sprawę Patryka N., o którego walczą rodzice. Matka jest chora na schizofrenię. Ma cykliczne nawroty, a potem choroba ustępuje i matka chłopca funkcjonuje poprawnie. Sąd jako miejsce jego zamieszkania ustalił dom ojca. Matka miała prawo tylko do odwiedzin, z którego zawsze korzystała.
Głuchy lęk
Obecnie matka wystąpiła do sądu o zmianę decyzji, chce, by syn zamieszkał z nią. Nie pracuje, utrzymuje się z renty chorobowej i niewielkich alimentów od męża. Sama również je płaci na rzecz Patryka, co wychodzi w sumie prawie na zero. Środki utrzymania dla syna i dla niej, projektuje matka, miałby zapewnić ojciec. On także sprawowałby opiekę nad dzieckiem w czasie ewentualnych nawrotów choroby i konieczności przebywania w szpitalu.
Dziecko kocha oboje rodziców. Czuje się rozdarte między uczuciem do matki a głębokim przywiązaniem i lojalnością wobec ojca. Ma kłopoty z koncentracją w szkole i pierwsze oznaki zaburzenia w zachowaniu, na które ojciec reaguje agresywnie. Ośrodek Diagnostyki Pedagogicznej orzekł, że sytuacja powinna być definitywnie rozstrzygnięta. Chłopca lepiej zostawić u ojca, który ma bardzo dobre warunki materialne i sprawdził się już w tej roli.
Ale nie zawsze ojciec chce się opiekować dzieckiem. Model najczęstszy: ucieka od chorej żony, nie wytrzymuje choroby, nawet jeśli epizod schizofreniczny zdarzył się tylko raz w jej życiu (a tak choruje jedna trzecia chorych). U chorujących cyklicznie po ataku choroby następują okresy remisji, w czasie których wracają do pracy, do obowiązków rodzinnych, jednak porzucenie rodziny przez mężczyznę jest niemal regułą.