W sobotę Beata Smolińska, tegoroczna maturzystka z warszawskiego Solca, i Emmanuel Olisadebe, chłopak z Warri w Nigerii (którego znaczenie dla polskiej piłki nożnej trudno przecenić), pojawili się w urzędzie stanu cywilnego na warszawskiej Starówce.
Niezorientowana staruszka z siatką, od 40 lat mieszkanka Starego Miasta, utknęła w korku kamer pod Pałacem Ślubów.
– Ten piłkarz jak się nazywa? – dopytywała zgromadzonych.
– Olisadebe – powiedział z satysfakcją wygolony wielki człowiek w białym T-shircie.
– To Polak?
– Prawdziwy – potwierdził ironicznie wygolony.
– Bardzo dziwne nazwisko. To po ojcu?
W sobotę 16 czerwca Beata Smolińska, tegoroczna maturzystka z warszawskiego Solca, i Emmanuel Olisadebe, chłopak z Warri w Nigerii (którego znaczenie dla polskiej piłki nożnej trudno przecenić), pojawili się w urzędzie stanu cywilnego na warszawskiej Starówce.
Polityka
25.2001
(2303) z dnia 23.06.2001;
Społeczeństwo;
s. 94