Klasyki Polityki

Pianista

Okiem statysty. Jak kręcono „Pianistę”

Autokary dowożą statystów na Pragę, na plan filmu, z wytwórni na Chełmskiej. Autokary dowożą statystów na Pragę, na plan filmu, z wytwórni na Chełmskiej.
Warszawa. Ulica Stalowa na Pradze. Plan filmu „Pianista” w reżyserii Romana Polańskiego. Scena przejścia Żydów do getta. – Stand by and action! – i ruszamy.
Statyści nie odrywają oczu od Romana Polańskiego. A ten lubi pracować w spokoju. Statyści nie odrywają oczu od Romana Polańskiego. A ten lubi pracować w spokoju.

W oknach praskich kamienic co jakiś czas miga fotograficzny flesz. Tyle że my, Żydzi, nie patrzymy już w górę, na fasady mijanych domów. Wzrok wbijamy w błoto, by odciąć się od tego co wokół. „Aryjscy” mieszkańcy Warszawy obserwują w skupieniu, jak podążamy ku swemu przeznaczeniu. Milczą.

Kiedy zamknie się oczy, można usłyszeć całą symfonię tej tragedii. Podeszwy szurające po bruku, odgłos rozchlapywanych przez dziecięce stopy kałuż, kląskanie błota pod kołami załadowanych po brzegi furmanek, rżenie koni. Ciężkie oddechy ludzi uginających się pod ciężarem przepełnionych walizek. Tylko dwóch na osobę. Cały oswojony świat niesiony w rękach. Dobiegające skądś płacze i pokrzykiwania, czasem rzucone ukradkiem przekleństwo. I ta muzyka... „Szpilman przeżył Holocaust dzięki muzyce” – powiedział w jednym z wywiadów Roman Polański.

Gwiazda Dawida

Autokary dowożą statystów na Pragę, na plan filmu, z wytwórni na Chełmskiej. Wcześniej kolejka do garderoby, kolejka do charakteryzacji; trochę potrwa, zanim pojazdy całkiem się zapełnią. Siedząca obok mnie staruszka rozgląda się wśród pasażerów i głośno pyta: – Gdzie są opaski? Lekkie poruszenie, ale zaraz pojawia się dziewczyna z ekipy: – Pani nie dostała? Staruszka kręci głową i dodaje: – Powinny być opaski. Wtedy wszyscy mieliśmy opaski. Bo wie pani, ja to przeżyłam. Jeżeli miały być, to gdzie się podziały? Inna kobieta wyciąga swoją z torebki, ktoś sięga do kieszeni: – My je mamy, tylko że ubieramy dopiero na planie. Oglądam swoją: przybrudzona, żółtawa. Gwiazda Dawida w niebieskim kolorze. Takie oznaczenie – żeby już nikt się nie pomylił. Na planie co i rusz któraś z garderobianych będzie te opaski poprawiać – muszą wyglądać naturalnie, to znaczy rolować się od długiego noszenia.

Polityka 21.2001 (2299) z dnia 26.05.2001; Na własne oczy; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "Pianista"
Reklama