Klasyki Polityki

Kłopoty łóżkowe

Kłopoty łóżkowe. Śpimy coraz gorzej

Leżenie w łóżku i czekanie na sen jest zgubne. Leżenie w łóżku i czekanie na sen jest zgubne. Michał Murawski / Polityka
Nieprzespana noc to dla większości koszmar rozpoczynający się uporczywym przykładaniem głowy do poduszki, tradycyjnym liczeniem owiec, a zakończony porannym zmęczeniem i rozbiciem przez cały dzień.

Na urlopie odeśpię cały rok – obiecuje sobie co trzeci Polak. Trudno jednak odrobić zaległości nagromadzone przez jedenaście miesięcy. A śpimy coraz gorzej. W 1996 r. 29 proc. respondentów skarżyło się w ankiecie Polskiego Towarzystwa Badań nad Snem na brak właściwego snu. Po czterech latach liczba niewyspanych zwiększyła się do 39 proc. U ponad połowy jest to bezsenność przewlekła.

Mieszkańcy większości krajów uprzemysłowionych mają podobne problemy – cierpią na trudności w zasypianiu, spłycenie snu, wczesne budzenie się. Nieprzespana noc to dla większości koszmar rozpoczynający się uporczywym przykładaniem głowy do poduszki, tradycyjnym liczeniem owiec, a zakończony porannym zmęczeniem i rozbiciem przez cały dzień.

Zgubne czekanie na sen

– Trzeba wyrobić w organizmie odruch zasypiania, a więc zacząć traktować sypialnię i łóżko jako jedyne miejsce, w którym będziemy spali – mówi dr Michał Skalski z warszawskiej Poradni Leczenia Zaburzeń Snu.

Leżenie w łóżku i czekanie na sen jest zgubne. Gdy sen nie przychodzi po kwadransie, lepiej jest wstać i zająć się czymś relaksującym w innym pokoju. Można poza łóżkiem poczytać książkę, posłuchać spokojnej muzyki i wrócić do sypialni dopiero wtedy, gdy oczy zaczną się kleić. Nie warto czekać w łóżku na sen i denerwować się, że nie przychodzi. Dla człowieka próbującego zasnąć czas płynie wolniej. Kilkadziesiąt minut przewracania się z boku na bok pozostawia wrażenie godzin.

Są pewne fizjologiczne granice minimalnej długości snu potrzebnej do pełnego wypoczynku organizmu.

Polityka 36.2000 (2261) z dnia 02.09.2000; Społeczeństwo; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Kłopoty łóżkowe"
Reklama