W ankiecie internetowej „Polityki” prawie 40 proc. internautów opowiedziało się za wprowadzeniem formalnego zakazu w tej sprawie, również w naszym kraju.
Brytyjski minister zdrowia – charakterystyczne, że z tego kraju wywodziła się zarówno pierwsza chudziutka modelka Twiggy, jak i lady Diana Spencer, cierpiąca na wieczne, skrajne wahnięcia wagi – zaleca wręcz niepokazywanie na zdjęciach czy ekranach wychudzonych modelek. Elitarne pisma kobiece takie jak „Marie Claire” i „Vogue” przyłączyły się do apelu ministra. Chodzi o zaprzestanie propagowania typu urody i sylwetki, które u przeciętnych kobiet wywołują poczucie niższości i niezadowolenie z siebie, a w konsekwencji mogą prowadzić do anoreksji i bulimii. Niektórzy wprawdzie wyśmiewają tę inicjatywę, oceniając ją jako kolejny przejaw nadużywania poprawności politycznej, ale większość brytyjskich magazynów ją popiera. Podobną decyzję zamierza podjąć włoskie ministerstwo zdrowia. Przeciwko lansowaniu nadmiernej chudości wypowiedział się także prezydent Bill Clinton, stwierdzając, że nie tylko obraża ona zmysł estetyczny, ale prowadzi wiele młodych kobiet do śmiertelnego wycieńczenia. Echa tych dyskusji znajdują odbicie także w Polsce, choć na razie głównie w środowiskach medycznych.
Za chude i za wysokie
Do niedawna jeszcze wypowiadano wojnę wyłącznie nadwadze i otyłości. Teraz nadszedł czas na walkę ze zbytnią chudością. Pierwsza anorektyczka Twiggy, pokazała się światu w latach 60. Później starannie został wypracowany stereotyp modelki, kobiety nadmiernie wysokiej i wychudzonej: 180 cm wzrostu i wymiary 80-60-80.