Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Klasyki Polityki

Samowolnie zakochani

Seks a niepełnosprawność. Sebastian chce to robić z pluszowym misiem

Tadeusz i Barbara, Piotr i Ola. Mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej w Pakówce są dumni z kolorowego muru, sami go malowali. Tadeusz i Barbara, Piotr i Ola. Mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej w Pakówce są dumni z kolorowego muru, sami go malowali. Anna Musiałówna / Polityka
Dla wielu zdrowych fakt, że niepełnosprawni umysłowo mają potrzeby seksualne jak wszyscy, jest tak zaskakujący, że skłonni są uważać te pragnienia nieomal za zboczenie. Najlepiej zabronić, reagować krzykiem albo zakazami. I nie mówić, w czym rzecz. Oni nie mają prawa tego robić. Ani o tym wiedzieć.

Kiedy rodzice odkrywają, że upośledzone umysłowo dziecko zaczyna pragnąć seksu, są przerażeni. Sądzili, że będzie zawsze infantylne, rozbrajająco miłe, niewinne i nagle ono zachowuje się jak mężczyzna, jak kobieta. Zdradza swój przywilej bycia niedorosłym, co więcej – zaczyna być dorosłe w sposób, który rodzicom wydaje się żenujący, wstrętny.

W szkołach specjalnych obnażają się, bywa, onanizują na oczach innych, usiłują dotknąć genitaliów kolegów. Całują się w ubikacji, próbują współżyć.

Dotknięcia dobre i złe

Sebastian chce to robić z pluszowym misiem. Zaplata mu odpowiednio łapki i opuszcza spodnie. Przyłapany na przerwie przez woźną traci misia. Następnego dnia przynosi do szkoły słonika. Usiłuje włożyć rękę pod sukienkę młodszej koleżanki. Przykleja się do nauczycielki.

Nauczyciele zazwyczaj sądzą, że oni są nadpobudliwi. Niewiedza jest dla nich szczęściem – mówili rodzice i nauczyciele Darii Mejnartowicz, autorce pracy doktorskiej o psychoseksualnym rozwoju młodzieży niepełnosprawnej umysłowo. Nie mają więc pojęcia, że skutkiem współżycia jest ciąża. Nie wiedzą nic o antykoncepcji ani też – co wolno robić publicznie, a czego nie.

Na świecie powszechnie uczy się niepełnosprawnych, jak odróżnić dobre dotknięcie od złego, przyjazną propozycję od zagrażającej. Uczy się ich zasad higieny intymnej, mówi się, co to jest ciąża, miesiączka, antykoncepcja. U nas działania takie są rzadkie i prowadzone przez nielicznych zapaleńców, jak Iwona Wojtczak-Grzesińska i Aleksandra Malinowska, terapeutki ze Stowarzyszenia Otwarte Drzwi w Warszawie.

Polityka 25.2003 (2406) z dnia 21.06.2003; Na własne oczy; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "Samowolnie zakochani"
Reklama