Po upadku ZSRR Rosjanie przestali na Zachodzie szukać wolności – ruszyli w poszukiwaniu doznań turystycznych i zarobku. Aleksander Pumpiański, redaktor naczelny tygodnika „Nowoje Wremia”, mówi: – Przede wszystkim wyjeżdża młodzież. Ludzie wykształceni, zwłaszcza w naukach ścisłych i z inicjatywą. W pobliżu Krzemowej Doliny są całe osiedla zamieszkane przez Rosjan. Druga grupa to amatorzy szybkich pieniędzy, które zarobili w Rosji (na Zachodzie nie są jeszcze w stanie zarobić) i ukryli się za granicą, żeby zatrzeć za sobą ślady. Trzecia grupa wyjechała „na żydowskich papierach”, ale niekoniecznie dotarła do Izraela; część osiadła w RFN, gdzie automatycznie otrzymała obywatelstwo. Grupa czwarta to emigracja zarobkowa. Wreszcie „inni”, czyli artyści i szachiści. Muzycy emigrują całymi zespołami, jak orkiestra smyczkowa Wirtuozi Moskwy, która osiedliła się w Hiszpanii.
Turgieniew, Chagall, Strawiński – tradycje są ogromne. Zwłaszcza po I wojnie i rewolucji 1917 r. w Europie Zachodniej znalazły się setki tysięcy Rosjan. W samym Berlinie w latach 20. mieszkało ich 300 tys., wśród nich „biali” oficerowie, arystokraci, artyści, intelektualiści, w tym komuniści, którzy w stolicy Niemiec działali w biurze Kominformu, by później via Francja zasilić brygady republikańskie w Hiszpanii. Wielcy Rosjanie spotykali się w Europie Zachodniej: Marina Cwietajewa, Maksym Gorki, Aleksy Tołstoj, Sergiusz Jesienin czy Wassily Kandinsky.
W połowie lat 20. w Berlinie mieściło się 6 rosyjskich banków, ponad 80 wydawnictw, 20 księgarń, ukazywały się 3 rosyjskie dzienniki, pełne były rosyjskie teatry i kabarety, wśród nich najbardziej znany Der Blaue Vogel (Niebieski ptak).