Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

My, prezydenci

Zadania dla Polski na prezydencję

Siedziba Komisji Europejskiej w Brukseli. Siedziba Komisji Europejskiej w Brukseli. Eoghan OLionnain / Flickr CC by SA
Dobrze, że w przeciwieństwie do Euro 2012 na naszą prezydencję w Unii Europejskiej nie trzeba budować stadionów ani dróg. Z logistyką i oprawą wizualną prezydencji nie ma kłopotów. A z polityką?
Polska w Europie zaczęła mieć dobrą markę.Piotr Socha/Polityka Polska w Europie zaczęła mieć dobrą markę.

Na dwa tygodnie przed godziną zero wiatry sprzyjają polskiej prezydencji. Zaskakująco dobrze idzie nam to, co zwykle zawodziło, czyli budowanie wizerunku kraju pewnego siebie i wiedzącego, co chce osiągnąć. Polska w Europie zaczęła mieć dobrą markę i to po prostu robiąc swoje, a nie rekrutując magnatów reklamy czy guru PR, takich jak Wally Olins (po badaniach proponował Polsce hasło wizerunkowe: „Twórcze napięcie”). Nadwornego grafika mamy tego samego od lat, i też dobrze, bo logotyp prezydencji wyszedł mu prawie tak samo udanie jak słynny znaczek Solidarności.

Najpierw jednak pytanie: Na kim chcemy zrobić wrażenie? Na partnerach zagranicznych czy opinii krajowej? Więcej fajerwerków rząd szykuje na kraj niż na Europę, gdzie budżety naszych ambasad wystarczą na parę konferencji, tu i ówdzie okraszonych gustownymi przyjęciami. W Londynie prezydencja zagości na jeden wieczór w słynnym Victoria and Albert Museum. W kraju będzie się działo o niebo więcej: gwiazdorska feta na początek i polityczny korowód ze szczytem Partnerstwa Wschodniego pod koniec września.

Teraz ostrzeżenie dla polityków: Polska prezydencja w Unii będzie największą do tej pory operacją logistyczną w historii polskiej administracji. Na razie wszystko jest w porządku. Ale z kampanią wyborczą na karku (wybory w październiku) wystarczy niewielkie potknięcie, aby życzliwe nam dzisiaj europejskie media zaczęły odgrzebywać dawne stereotypy o polskim niechlujstwie. Kuchnia prezydencji to zresztą nie tylko logistyka. Polska musi uważnie budować koalicje i dbać o stosunki z Parlamentem Europejskim. W Europie przybyło znaczących aktorów.

Polityka 25.2011 (2812) z dnia 14.06.2011; Świat; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "My, prezydenci"
Reklama