Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Włodek Wańka Wstańka

Włodek Wańka Wstańka. Czarzasty: wraca człowiek, który zatopił III RP

Włodzimierz Czarzasty, czyli odbudowujący swoją siłę mazowiecki baron SLD. Włodzimierz Czarzasty, czyli odbudowujący swoją siłę mazowiecki baron SLD. Adam Chełstowski / Forum
Gdyby szukać jednego człowieka, który zmienił polityczną historię kraju ostatnich kilkunastu lat, to jest nim Włodzimierz Czarzasty. Przypominamy okładkowy tekst, który opublikowaliśmy w maju 2012 r.
Jako wpływowy sekretarz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z ówczesną przewodniczącą KRRiT Danutą Waniek (z prawej) i członkinią Rady Sławomirą Łozińską (z lewej).Maciej Figurski/Forum Jako wpływowy sekretarz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z ówczesną przewodniczącą KRRiT Danutą Waniek (z prawej) i członkinią Rady Sławomirą Łozińską (z lewej).

Czarzasty politycznie zmartwychwstaje. Właśnie zdobył miejsce w zarządzie SLD, a wcześniej został szefem tej partii na Mazowszu. Człowiek, który niegdyś pogrążył Sojusz, teraz zmierza do przywództwa. Gdyby nie on, najprawdopodobniej w ogóle nie byłoby afery Rywina, która skierowała sprawy kraju na inne tory, zniweczyła wielkie wyborcze zwycięstwo SLD i otworzyła drogę do władzy dwóm nowym, niewielkim partiom: Platformie Obywatelskiej Donalda Tuska i Prawu i Sprawiedliwości braci Kaczyńskich.

Dekadę temu Czarzasty, wpływowy sekretarz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, uchodził za głównego animatora nowego koncernu medialnego tworzonego pod polityczną pieczą SLD. Miał on zepchnąć na dalszy plan i pozbawić „rządu dusz” Adama Michnika, „Gazetę Wyborczą” i spółkę Agora (dlatego zwany był czasami kontrAgorą) oraz roztoczyć parasol ochronny nad rządem Millera.

Te imperialne plany w atmosferze tamtych czasów wydawały się całkiem realne, gdyż tworzenie ustaw było w rękach ludzi Sojuszu. Wiele wskazuje na to, że to właśnie Czarzastego kierownictwo Agory postrzegało jako głównego przeciwnika, a nagrywanie Rywina przez Michnika było próbą obrony przed prowokacją i zagrożeniem ze strony powstającego układu polityczno-medialnego.

Takie było przekonanie (potwierdza to fragment rozmowy Rywina z redaktorem naczelnym „Gazety Wyborczej”), które zdeterminowało dalsze wydarzenia. Rywin przyszedł do Agory po pieniądze, ale też z postulatem, aby „GW” przestała krytykować Millera i partię rządzącą, a przejęty przez nią ewentualnie Polsat i tak – pod prezesurą Rywina – miał wejść w sferę wpływów Sojuszu. W zamian z przygotowywanej ustawy medialnej miał zniknąć blokujący rozwój Agory zapis zabraniający posiadania jednocześnie ogólnopolskiego dziennika i stacji telewizyjnej.

Polityka 21.2012 (2859) z dnia 23.05.2012; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Włodek Wańka Wstańka"
Reklama