Najpierw był donos z miasta. Że profesor podbiera rogówki z oficjalnego obiegu do przeszczepów dokonywanych w ramach prywatnej praktyki. Prof. Jerzy Szaflik, krajowy konsultant do spraw okulistyki, szef Banku Tkanek Oka i od ponad 20 lat dyrektor warszawskiej Kliniki Okulistycznej, usłyszał to, gdy na kilka dni przed swoim odwołaniem stawił się do ministra wezwany telefonicznie.
Konkretnie minister Bartosz Arłukowicz ujął to tak: dotarło powiadomienie, że w prywatnej klinice profesora przeszczepia się rogówki bez zgody NFZ. Oraz że pacjenci prywatni nie byli wpisani do oficjalnej kolejki (co jednak się nie potwierdziło, bo wpisani byli).
– Czasem zdarza się, że na jakąś konkretną rogówkę w sektorze publicznym nie ma zapotrzebowania. I tak właśnie było w tych siedmiu przypadkach przez dwa lata – tłumaczy prof. Jerzy Szaflik. – Pan minister poprosił mnie o szczegółowy raport z działalności Banku Tkanek oraz o pisemną informację o mojej pracy w charakterze konsultanta. Byłem także gotowy złożyć rezygnację z funkcji konsultanta, co najmniej do czasu wyjaśnienia sprawy.
Dwa dni później nastąpił zwrot akcji. Minister ogłosił, że odwołuje profesora z wszelkich funkcji prócz tej dyrektorskiej w klinice okulistycznej. Że powiadamia CBA o ewentualnych nieprawidłowościach i sam rozpoczyna kontrolę w Banku Tkanek Oka.
Zarzut
Ten Bank to jakby dziecko prof. Szaflika. Jeszcze jako pionier przeszczepów rogówki w Polsce miał ideę, aby dawców sprawniej łączyć z biorcami, wystarał się o wsparcie międzynarodowego stowarzyszenia banków tkanek oka i szkolenie know-how w Pradze.