Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Liberalny umysł ma swój rozum

Celiński polemizuje z Krasowskim

Marcin Celiński: Nie tylko liberał powinien się bać Kaczyńskiego. Wszyscy państwowcy powinni się go bać. Marcin Celiński: Nie tylko liberał powinien się bać Kaczyńskiego. Wszyscy państwowcy powinni się go bać. Mirosław Gryń / Polityka
Artykuł Roberta Krasowskiego (POLITYKA 39), w którym autor pisze, jakie można wskazać – jego zdaniem – słabości i niekonsekwencje w lewicowo‑liberalnym nurcie polskiej polityki, wywołał ożywioną dyskusję wśród naszych czytelników i komentatorów.
Marcin Celiński, dziennikarz kwartalnika „Liberté!”, przedsiębiorca, współzałożyciel Forum Liberalnego i były członek Partii Demokratycznej – demokraci.pl.Jakub Orzechowski/Agencja Gazeta Marcin Celiński, dziennikarz kwartalnika „Liberté!”, przedsiębiorca, współzałożyciel Forum Liberalnego i były członek Partii Demokratycznej – demokraci.pl.

Robert Krasowski napisał piękną opowieść o liberalnym umyśle. O jego rozterkach, słabościach i błędach. W zasadzie o tego umysłu bezmyślności. Przejawiającej się między innymi w strachu przed Kaczyńskim i populizmem.

Świat, który ze swadą opisuje Krasowski, podobnie jak ten w „Avatarze” Jamesa Camerona, wydaje się tak elegancki i doskonały, że bardziej realny od istniejącego naprawdę. Jednak rzeczywisty nie jest.

Liberalna wrażliwość

Zdaniem Roberta Krasowskiego, przesadnie i w sposób nieuzasadniony boi się Kaczyńskiego, wpadając w pułapkę ograniczającą możliwości samodzielnego myślenia. Bo Kaczyński miał wprowadzić autorytaryzm – a nie wprowadził. Bo obniżył podatki. Bo „(…) Prawica robi to, co każda normalna formacja – idzie do władzy z populistycznym programem wyborczym, a rządzi z racjonalnym programem państwowym (…)”. Hmm… czyżby? A gdzie Krasowski to widział w wykonaniu Jarosława Kaczyńskiego?

Opisany model pasuje do demokracji zachodnich, może trochę do AWS, który mimo posiadania w swoich szeregach tak barwnych postaci, jak poseł Wrzodak, mógł porozumieć się z Unią Wolności i stworzyć rząd Buzka z Balcerowiczem jako wicepremierem. Czy jakakolwiek formacja kierowana przez Jarosława Kaczyńskiego uczestniczyła w stworzeniu propaństwowego centroprawicowego rządu? Zapytam delikatniej jeszcze: czy jakakolwiek formacja, na którą Jarosław Kaczyński miał realny wpływ, wyemanowała z siebie realny propaństwowy program i podjęła próbę jego realizacji? Przykłady wskazane przez Krasowskiego – rząd Suchockiej czy rząd Buzka, w których prawica realizowała pozytywny program państwowy, to czas, kiedy Kaczyński był zmarginalizowany i w defensywie.

Polityka 41.2012 (2878) z dnia 10.10.2012; Ogląd i pogląd; s. 26
Oryginalny tytuł tekstu: "Liberalny umysł ma swój rozum"
Reklama