Kraj

Rocznica narodowej kłótni

Ćwierćwiecze III RP: będziemy świętować?

Plakat wyborczy Jacka Marczewskiego „Głosuj z nami”, wzywający do głosowania w wyborach 4 czerwca 1989 r.. Plakat wyborczy Jacka Marczewskiego „Głosuj z nami”, wzywający do głosowania w wyborach 4 czerwca 1989 r.. Jacek Marczewski / Forum
Czy obchodzona w 2014 r. 25 rocznica powstania III RP ma wreszcie szansę stać się dla Polaków Wielkim Świętem Niepodległości?
„4 czerwca pozostaje jak dotąd okazją do świętowania dla naiwniaków, którzy nie dostrzegają grozy spisku w Magdalence”.Wistula/Wikipedia „4 czerwca pozostaje jak dotąd okazją do świętowania dla naiwniaków, którzy nie dostrzegają grozy spisku w Magdalence”.

Podczas niedawnego marszu PiS padały hasła, że 13 grudnia 1981 r. i 4 czerwca 1989 r. to momenty narodowej zdrady. Co pokazuje, że przyszłoroczne obchody okrągłej rocznicy tamtych wyborów, powołania nowej Rzeczpospolitej, a także poprzedzających te wydarzenia obrad Okrągłego Stołu, powstania rządu Mazowieckiego, a po drodze 10 rocznica wstąpienia do Unii Europejskiej – staną się kolejną okazją do pompowania politycznego konfliktu.

Na dobrą sprawę będziemy obchodzić 25 rocznicę wybuchu sporów o nową Polskę. Trwa dyskusja, czy nowe państwo to był wielki sukces z kilkoma niepowodzeniami, czy wielka katastrofa bez przebłysków? Krytykowane są nie tylko ekonomiczne i systemowe wady nowego państwa – to jeszcze byłoby jakoś zrozumiałe. Negowana jest jednak także demokratyczna legitymacja III RP, którą prawica postrzega (tak przynajmniej deklaruje) jako państwo niesuwerenne (bo zwasalizowane przez sąsiadów), bez wolności słowa i poszanowania praw obywatelskich, podobne do PRL. Jeśli III RP niewiele się różni od komunistycznej Polski Ludowej, to logiczne jest, że nie ma co świętować 4 czerwca, a tym bardziej Okrągłego Stołu.

Amputowana legenda

III RP już trwa pięć lat dłużej niż jej poprzedniczka II RP, zwłaszcza że ta powstała w zasadzie nie w 1918 r., bo w istocie kilka lat później, po wojnie bolszewickiej. Potem trwała w nieustannym zagrożeniu z dwóch stron, co, jak jakieś fatum, doprowadziło do kolejnej nieuchronnej utraty niepodległości. Ale pozostał mit niezłomnego, demokratycznego na miarę czasów państwa, które miało swoją duszę. A III RP nie ma żadnej duszy – zdaje się dowodzić prawica.

Państwo powstałe po 1989 r. nie może wybić się na wielkość, nie dorobiło się legendy, jest przedstawiane jako niepoważna, byle jaka bananowa republika, zawłaszczona przez kolesiów i cwaniaków.

Polityka 1.2014 (2939) z dnia 26.12.2013; Wydarzenie roku; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Rocznica narodowej kłótni"
Reklama