1 Maja ze Święta Pracy przekształcił się w kolejny dzień bez pracy. Nie ma siły politycznej, która chciałaby znieść to święto, ale nie ma też formacji, która tchnęłaby w ten dzień nowe życie. 1 Maja pozostaje świętem zabytkowej lewicy jako znak dawnego buntu.
Przed tegorocznymi obchodami Święta Pracy Lech Wałęsa postanowił ponownie wstąpić do związku zawodowego oraz oświadczył, że „kapitalizm trzeba okiełznać”. Ponieważ w odpowiedzi na tę deklarację w szeregach Solidarności zapanowała raczej konsternacja niż entuzjazm (związkowcy pamiętają, jak przed rokiem były prezydent publicznie doradzał aktualnemu premierowi ich „spałowanie”), Wałęsa precyzuje teraz, że ma zamiar wspierać niektóre postulaty związku, ale zapisywać się do niego na siłę nie będzie.
Polityka
18.2014
(2956) z dnia 27.04.2014;
Temat tygodnia;
s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Po co komu 1 Maja"