Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kopacz u Paradowskiej: Chcę współpracować z opozycją. Kłótnie mnie nie interesują

Agencja Gazeta
Szkoda życia na kłótnie z opozycją. Z opozycją chcę współpracować. Ta opozycja jest mi potrzebna tylko do jednego – żeby rozwiązywać problemy – mówiła premier Ewa Kopacz w rozmowie z Janiną Paradowską.

Ewa Kopacz była gościem czwartkowego programu Janiny Paradowskiej w Radiu TOK FM. Mówiła o najbardziej gorących tematach ostatnich dni. 

O apelu Jarosława Kaczyńskiego, by premier, jako rzekomo odpowiedzialna za złe uregulowanie spraw poselskich delegacji, podała się do dymisji:

Taki ponury żart, który pewnie wczoraj próbowano przemycić do opinii publicznej.

O zagranicznych wyjazdach posłów PiS:

W niczym się nie różnię w odczuciach od tych, którzy widzą to, co się w okół tej sprawy dzieje.

O zasadach finansowania wyjazdów poselskich:

Wprowadziłam [jako marszałek Sejmu] dwa obostrzenia dotyczące wyjazdów: pierwsza sprawa to opiniowanie przez biuro spraw międzynarodowych Kancelarii Sejmu. Rekomendacja biura przy każdej okazji, kiedy poseł zamierzał gdziekolwiek wyjechać lub przedstawiał propozycję, by sfinansować jego wyjazd, było dla mnie wykładnią. Albo biuro rekomendowało wyjazd, albo nie. Rekomendowało wtedy, gdy poseł wywiązał się ze swoich obowiązków – złożył sprawozdanie, rozliczył się z pieniędzy, które dostał. Wtedy ta rekomendacja biura upoważniała mnie do tego, żeby ewentualnie wyrazić zgodę na następny jego wyjazd.

Druga sprawa – to jest 14 dni przed wyjazdem powinna spłynąć taka informacja do marszałka Sejmu, który podejmuje decyzję. (...) Chodziło o to, by wiedzieć, czy poseł, który powinien funkcjonować wtedy, gdy są posiedzenia Sejmu, nie wybiera się w podróż. (...) Zwykle kiedy poseł składał zawiadomienie w terminie krótszym niż 14 dni i zawiadamiał o tym marszałka, dostawał odmowę. To były pierwsze próby porządkowania sprawy.

O propozycjach marszałka Sikorskiego, by zaostrzyć procedury wysyłania posłów w delegacje:

Informacja o tym, gdzie posłowie wyjeżdżają, była informacją publiczną i zawsze była informacją jawną. To nic nowego, że się dzisiaj to się na stronie pokazało – takie zestawienie ogólne wszystkich wyjazdów – bo takie było widać zapotrzebowanie w tej chwili.

Nie znam w Polsce takiej ustawy i takiego przepisu, który naprawiałyby charaktery. Jeśli ktoś wie, że łamie prawo poświadczając nieprawdę, a jednocześnie robi to, to bierze pełną odpowiedzialność na siebie. Nie wiem, czy ewidentny brak zaufania i stwierdzenie: „teraz będziemy wszystkich kontrolować", nie jest odrobinę wbrew temu, co zdecydowali wyborcy. Bo to oni ich wybrali jako uczciwych ludzi.

O konwencji przemocowej i ustawie o in vitro:

Te sprawy są w parlamencie. Nie jest rolą marszałka Sejmu, tego czy poprzedniego, by narzucał styl pracy komisji. Jeśli którykolwiek z posłów ma wątpliwości i chce mieć opinie konstytucjonalisty w tej sprawie, to tego nie można zabronić. Oni zawsze wytłumaczą to w ten sposób.

O wyniku PO w wyborach samorządowych:

Chciałabym, aby moja partia wygrała. Uważam, że samorządowcy z PO przez te ostatnie cztery lata się sprawdzili. Byli dobrymi gospodarzami swoich małych ojczyzn i odpowiedzialnymi urzędnikami, którzy korzystali z pieniędzy europejskich.

O współpracy z opozycją i PiS:

Szkoda życia i czasu na kłótnie z opozycją. Z opozycją chcę współpracować. Ta opozycja jest mi potrzebna tylko do jednego – żeby rozwiązywać problemy Polaków. Jeśli ona ma służyć kłótni, to ja mówię „nie” dla takiej opozycji. Mówiąc o zgodzie, wcale nie namawiam partii – szczególnie opozycyjnych – do utraty tożsamości lub zmiany programów. Chodzi mi o to, byśmy się ładnie różnili. A w tym ładnym różnieniu powinniśmy znaleźć takie miejsca, w których możemy wspólnie służyć Polakom.

O pomocy dla zadłużonych we frankach szwajcarskich:

O ocenę [sytuacji] poprosiłam Komisję Nadzoru Finansowego. Raport pewnie będzie przedstawiony tuż po 16 [listopada]. Wtedy będę bogatsza o tę wiedzę, którą przedstawi KNF.

Sytuacja tych ludzi niekiedy jest bardzo ciężka, ale nie zapominajmy, że są w Polsce ludzie, którzy nie są w stanie spłacać kredytów w złotówkach. Chciałabym w ogóle rozmawiać o trudnej sytuacji tych, którzy są zadłużeni, także w złotówkach.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną