Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Piekielne wrota i syndrom ocaleńca, czyli jak senatorzy debatowali o in vitro

„Czy dzieci osób bezpłodnych przenoszą bezpłodność?” – pytał w trakcie senackiej debaty nad ustawą o in vitro Grzegorz Czelej z PiS. Wtórowali mu inni.
TumblrOgień in vitro

Dorota Czudowska, PiS, lekarka:
Zadałam panu ministrowi pytanie, pytając dosyć oględnie, bo temat jest bardzo intymny i trudno o tym mówić… Są na ten temat badania, tylko że ich się nie publikuje. Chodzi o to, jak mężczyźni są traktowani przy przygotowaniu do in vitro. Takiego uprzedmiotowienia mężczyzny nie ma nigdzie. Oni o tym nie mówią, bo się wstydzą. Zapewne państwo wiecie, że aby oddać w gabinecie lekarskim czy obok swoje męskie komórki rozrodcze, czyli nasienie, trzeba po prostu zastosować wymuszony onanizm. Bariera wstydu jest tak duża, że niektórym mężczyznom proponuje się oglądanie pornograficznych obrazów. Czy to jest miłość? Czy to jest poczęcie, o jakie nam chodzi? Czy w takich warunkach ma zostać poczęte życie? Czy w takich warunkach ma powstawać nowe życie, nowy człowiek?

Życie ludzkie, tylko dlatego, że jest jeszcze ukryte i nieme, poddajemy „prawom rynku”. Takiego sformułowania użyła lobbystka in vitro na posiedzeniu naszej Komisji Zdrowia. Piękne określenie stanu błogosławionego, bezpiecznego rozwoju pod sercem matki, zastępujemy słowami „dawstwo”, „przechowywanie”, „przetwarzanie”, „testowanie” czy „dystrybucja”. Przecież my omawianą tu ustawą otwieramy piekielne wrota. Piekielne wrota możliwości nadużyć i komplikacji wszelakiej natury, których dzisiaj nie potrafimy jeszcze przewidzieć.

Czesław Ryszka, były publicysta i autor książek o tematyce religijnej, PiS:
Panie Ministrze, czy znany jest panu tak zwany zespół ocaleńca, który objawia się tym, że osoba urodzona w wyniku metody in vitro ma bardzo głębokie… ma poważne problemy psychologiczne – ma poczucie, że na drodze do jej urodzenia, do jej powstania wiele jej braci i sióstr uległo destrukcji, ewentualnie jest gdzieś zamrożonych i nigdy nie będzie możliwości ich adopcji? Dziękuję bardzo.

Grzegorz Czelej, założyciel medycznego wydawnictwa „Czelej”, PiS:
Czy dzieci osób bezpłodnych przenoszą bezpłodność? Czy są na ten temat statystyki? Jeżeli tak, to jakie typy bezpłodności są u dzieci z in vitro? Przepraszam za ten skrót, wszystkie dzieci są takie same, ale tu musimy analizować sprawy w kategoriach medycznych, w takich kryteriach. Rozumie pan minister moje obawy – chodzi mi o to, czy nie doprowadzimy do tego, że w wyniku stosowania tej metody materiał genetyczny populacji będzie coraz słabszy.

Stanisław Kogut, były pracownik PKP, PiS:
Państwo Drodzy, pamiętajmy o jednym: pani Kopacz nie będzie, Panowie Senatorowie, na Sądzie Ostatecznym. Tam będziemy wszyscy, łącznie ze mną, sam na sam… I dopiero wtenczas padnie pytanie o przykazanie piąte: „nie zabijaj”. Nie zabijaj. Nie można na ślepo iść w ciemną uliczkę, Panie Ministrze, Państwo Senatorowie. A ja widzę, że każdy idzie na ślepo. Kiedy pan profesor góral powiedział jednoznacznie, że nie poprze ustawy, to widziałem, jaka była reakcja na jego słowa. Przecież gdyby wrócił w góry, to by go na taczkach wywieźli, jeżeliby nie głosował przeciwko omawianej tu ustawie. Naprawdę, każdy ma własne sumienie. I kiedyś, na Sądzie Ostatecznym, nie będzie już mówienia: mnie kazała pani premier, która robi dyscyplinę, że jak nie…

Czy państwo badaliście, co jest główną przyczyną niepłodności? Wydaje mi się, że jedną z przyczyn… Bo to jest tak, że wszystkie młode kobiety chcą robić karierę, w wielu wypadkach dokonują aborcji, wiele stosuje różne środki koncepcyjne, także pigułki… (Senator Stanisław Gorczyca: …antykoncepcyjne.) Tak, antykoncepcyjne. I wydaje mi się, że to jest jedna z przyczyn niepłodności.

Jerzy Chróścikowski, PiS:
Pan pytał, czy dzieci mogą być wymodlone. Ja odpowiem: tak. Mamy na to wiele dowodów w naszych kościołach, w których… Słyszymy o tym, że dzieci mogą być wymodlone.

Waldemar Kraska, chirurg, PiS:
W rządowym projekcie tej ustawy znajdujemy też promocję – muszę tak to nazwać – formy macierzyństwa zastępczego zwanej potocznie surogacją. Oznacza to wykorzystanie wynajętej w tym celu kobiety do urodzenia dziecka. Jest to krok od tego, aby za pieniądze wynajmować jakąś kobietę do takich celów. Urąga to nie tylko tej kobiecie. Myślę, że urąga to też temu dziecku, które urodzi się z jej łona.

Bogdan Pęk, zootechnik, PiS:
Izbo, wprost: ten tytuł ustawy o leczeniu niepłodności jest ewidentnym kłamstwem, kłamstwem, które zaprzecza treści zawartej w ustawie. I pod wpływem tego kłamstwa – eksponowanego w mediach potęgą wszelkiej lewicy i wielkich lobby zainteresowanych zrobieniem grubego interesu na tym ideowym przekręcie stulecia – ludzie w Polsce myślą, że to rzeczywiście chodzi o leczenie niepłodności. I w związku z tym ponad 70 proc., według sondaży, opowiada się za tym rozwiązaniem, będąc jednocześnie przeciwnym tym, którzy na taką wersję ustawy się nie zgadzają.

Alicja Zając, biolog, PiS
Często powtarzał pan [wiceminister zdrowia - red.], że niepłodność to jest choroba. Ja się z tym do końca nie zgadzam, bo jest wiele takich par, które nie mają swoich dzieci, adoptują dziecko, a później rodzą im się dzieci ze związku małżeńskiego, naturalne, poczęte w sposób naturalny, a nie pozaustrojowo w procedurze in vitro. Czy pan nie zwraca uwagi na to, jak ta nazwa „procedura in vitro”… Po prostu już w samej nazwie jest eksperyment. To nie jest naturalne. To jest doświadczenie na naturze człowieka, czyli w pewnym sensie działanie przeciw biologii i naturze człowieka. Czy pan się zgadza z moimi stwierdzeniami, czy pan uważa inaczej?

Czesław Ryszka, absolwent wydziału teologii oraz wydziału humanistycznego, PiS
Możemy oczywiście zlekceważyć głos Kościoła, czyli, inaczej mówiąc, zejść z drogi Jana Pawła II i wybrać, jak większość posłów Platformy Obywatelskiej w Sejmie, drogę Urbana, czyli zdemolować porządek moralny zbudowany na prawie naturalnym. Jedno jest pewne: ta ustawa, oprócz poruszania aspektów medycznych, jest sprawdzianem dla naszego człowieczeństwa oraz egzaminem z wierności nauczaniu Kościoła katolickiego. Tę naszą sytuację jako senatorów można tu sparafrazować – dobrze oddaje ją tytuł najnowszej książki senatora Jana Marii Jackowskiego, czyli „Tęcza zamiast krzyża”. Niestety, wielu Polaków, a być może także wielu senatorów nie widzi w tej zamianie krzyża na tęczę narodowej tragedii.

Jan Maria Jackowski, historyk, dziennikarz, pisarz, PiS:
Ja ze swojej strony chcę oświadczyć, że do barbarzyństwa, do ustawy o charakterze eugenicznym – bo ona ma takie rysy eugeniczne – do ustawy, która dyskryminuje życie ludzkie ze względu na sposób poczęcia, ręki nie przyłożę.

Stanisław Kogut, były pracownik PKP, PiS:
W roku 2015 parlament podjął uchwałę, że ten rok jest Rokiem Jana Pawła II, dla którego rodzina i życie były świętością. Możemy doprowadzić do tego – choć to nie wiąże się bezpośrednio z tą ustawą – do czego doprowadzono na Zachodzie, że przeprowadzana będzie także u nas eutanazja. A przecież ludzie z tych krajów, które tu już były wymieniane, z Holandii i innych krajów, chcą uciekać do Polski, żeby ich nie dobijano zastrzykami. O tym też, Drodzy Państwo, pamiętajcie.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną