Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Zamach marcowy

Kryzys konstytucyjny: będzie kompromis czy rewolucja?

Według konstytucji orzeczenia TK są ostateczne, żaden urzędnik nie ma prawa ich odrzucać, zawieszać czy kwestionować. Na tym polega istota sądownictwa w państwie prawa. Według konstytucji orzeczenia TK są ostateczne, żaden urzędnik nie ma prawa ich odrzucać, zawieszać czy kwestionować. Na tym polega istota sądownictwa w państwie prawa. Simona Supino / Forum
Co się dzieje wokół Trybunału? Czy to spór prawny? Kryzys konstytucyjny? Zamach stanu? Zapowiedź domowej wojny? Dziś jeszcze każda odpowiedź jest możliwa.
Kiedy się słucha otwockiej przemowy prezydenta, nasuwają się nieprzyjemne historyczne skojarzenia.Eliza Radzikowska-Białobrzewska/Kancelaria Prezydenta RP Kiedy się słucha otwockiej przemowy prezydenta, nasuwają się nieprzyjemne historyczne skojarzenia.

Sytuacja jest nienormalna, a jednocześnie przewidywana: Trybunał Konstytucyjny uchylił w całości pisowską ustawę paraliżującą prace Trybunału; Komisja Wenecka przy Radzie Europy w całości potwierdziła argumentację polskiego sądu konstytucyjnego; rząd oświadczył, że wyroku Trybunału nie opublikuje i nie wykona.

Było oczywiste, nie tylko dla prawników, że oba trybunały – warszawski i wenecki – orzekną to samo: PiS, za pomocą dość tandetnych i czytelnych trików, próbował odebrać sądowi konstytucyjnemu możliwość oceny legalności stanowionego prawa. Ustawa, prowokacyjnie zwana naprawczą, przez wszystkie gremia prawnicze w kraju została uznana za niezgodną z literą i duchem konstytucji, za niebezpieczną dla obywateli i porządku prawnego w państwie.

Łamanie konstytucji

PiS umniejszał wagę tych wystąpień, podtrzymując fikcję rzekomego sporu doktrynalnego, na co dowodem miały być nieliczne, odosobnione opinie prawne, zresztą natychmiast rozjeżdżane przez naukowe autorytety. Odmowa zaprzysiężenia przez prezydenta trzech legalnie wybranych sędziów była zaś retorycznie równoważona oskarżeniami, że prezes TK z powodów politycznych nie dopuszcza do orzekania trójki sędziów, rekomendowanych przez PiS i zaprzysiężonych podczas pamiętnej nocnej ceremonii. Partyjne przekazy dnia dopuszczały nazywanie tej sytuacji „kryzysem konstytucyjnym”, choć z obowiązkowym dodatkiem, że został on wywołany przez poprzedni rząd, a podgrzewany jest przez obecną opozycję.

Tak mogło trwać do ubiegłego tygodnia: wyrok TK obalił domniemanie legalności ustawy o Trybunale, a odmowa ogłoszenia i uznania tego wyroku przez rząd przeniosła nas ze strefy „kryzysu” w obszar „konstytucyjnego zamachu stanu”.

Polityka 12.2016 (3051) z dnia 15.03.2016; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Zamach marcowy"
Reklama