Na specjalnej konferencji PiS czczącej polską flagę przemówił Jarosław Kaczyński. To przemówienie było zapowiadane jako programowe, wskazujące kolejne cele, jakie stawiać ma przed sobą obóz rządzący. Prezes PiS nie powiedział co prawda nic nowego, lecz rozłożenie akcentów, podkreślenia oraz odniesienia były ważne i wskazywały na obowiązującą „na tym etapie” taktykę.
Zatem jasne jest, że PiS na żadne ustępstwa iść nie zamierza, w każdej ze spraw, które stały się właściwie destabilizującymi Polskę aferami. Czy te wokół Trybunału Konstytucyjnego, czy w ogóle wokół wymiaru sprawiedliwości, a szczególnie wokół sędziów.
Te konflikty i napięcia opakowane zostały przez Jarosława Kaczyńskiego w zapewnienia i wyjaśnienia, że chodzi o to, by wreszcie w państwie zapanowała pożądana równowaga, zapanował ład moralny, a zło zostało oddzielone od dobra. W ogóle to było przyznanie Prawu i Sprawiedliwości wysokiej oceny za dokonania ostatnich miesięcy, za odsunięcie od rządzenia grup społecznych i środowisk, które wykluczały innych, za przeprowadzone zmiany i za te, które są zapowiadane. A już zwłaszcza reformy Mateusza Morawieckiego, które mają być i przedstawiane są jako najbardziej wybitne w ciągu ostatnich 27 lat.
W rozpędzie ku przyszłości Jarosław Kaczyński zapowiedział zmianę konstytucji (a Kukiz'15 ogłosił, że chętnie podejmie na ten temat rozmowy). Na razie zaczną się prace przygotowawcze, co oczywiście – łatwo to przewidzieć – nie będzie przeszkadzało w gmeraniu przy konstytucji metodą już praktykowaną, a więc poprzez przyjmowanie przez większość rządową ustaw faktycznie naruszających obowiązujący porządek konstytucyjny.