Żydzi, katolicy i szabes goje
Czy Kościół jest współwinny ludobójstwu Żydów i czym jest religia Holocaustu?
Właśnie ukazała się książka „Krew na naszych rękach. Religia Holocaustu i tożsamość Europy” napisana przez Pawła Lisickiego, redaktora naczelnego prawicowego tygodnika „Do Rzeczy”. Przesłanie autora jest takie, że tożsamość Europy jest chrześcijańska, a „religia Holocaustu” ją niszczy, aby zająć miejsce chrześcijaństwa. Na naszych oczach toczy się więc walka na śmierć i życie między tą nową religią a Kościołem. Lisicki staje tu po stronie Kościoła. Ale nie obecnego, tylko tego sprzed II Soboru Watykańskiego.
Książka powstała w ekspresowym tempie kilkunastu miesięcy, bo autor (jak sam pisze) się wkurzył. Słuchał w radiu dyskusji o artykule Jana Tomasza Grossa, opublikowanym w „Die Welt” jesienią zeszłego roku. Gross próbował wyjaśnić czytelnikom niemieckim, dlaczego Polska czy Węgry nie chcą przyjmować uchodźców z Bliskiego Wschodu. Powiązał to z Holocaustem. Narody Europy Wschodniej nie chcą ich przyjmować tak samo jak nie chciały Żydów ocalałych z Zagłady. Na dodatek, stwierdził Gross, Polacy, którzy są zasłużenie dumni z oporu stawianego nazistom, zabili podczas wojny więcej Żydów niż Niemców (przeciwko temu zdaniu Grossa protestował m.in. prof. Aleksander Smolar). Zaproszony do radia gość stwierdził, że Polacy mają żydowską krew na rękach i powinni się pokajać.
„Rzadko mi się to zdarza – wyznaje Lisicki – ale nie wytrzymałem, wściekły podszedłem do radia i z całej siły walnąłem w mały odbiornik (…): ty taki i owaki, będziesz mnie tu pouczał, ty jeden, nie znam cię, nie wiem, skąd jesteś, ale ja żadnej krwi na rękach nie mam”. Nie ma Lisicki, nie ma jego rodzina zdziesiątkowana podczas okupacji, nie mają miliony Polaków.