Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Posłowie skierowali do komisji tylko projekt zakazujący aborcji. Czeka nas dalsze zaostrzanie prawa

Sejm RP / Flickr CC by 2.0
Posłom bardziej zależy na cytowaniu sloganów o „godności i prawach człowieka” niż o ich realizowanie.

W czwartek w Sejmie odbyły się pierwsze czytania obywatelskich projektów, mających na celu zmianę tzw. kompromisu aborcyjnego, obowiązującego w Polsce, z niewielką przerwą, od 1993 roku. Kompromis ten przewiduje zakaz przerywania ciąży z trzema wyjątkami – w przypadku ciąży pochodzącej z gwałtu lub innego czynu zabronionego, poważnego uszkodzenia płodu lub zagrożenia dla życia i zdrowia matki.

Kompromis, jak to kompromis, nie jest zadowalający dla żadnej ze stron. Strona prawicowa zbierała podpisy pod projektem obywatelskim żądającym całkowitego zakazu aborcji, motywując to: „Mając na względzie tak szerokie poparcie dla zrównania ochrony prawnej dzieci przed narodzeniem z ochroną przysługującą im po urodzeniu, przygotowaliśmy projekt ustawy, który znosi istniejącą dotychczas dyskryminację ze względu na stopień rozwoju, niepełnosprawność, okoliczności poczęcia czy porodu oraz gwarantuje opiekę matkom”.

Wykorzystując słownik agend Organizacji Narodów Zjednoczonych, mówi się tu tyle, że akt przerwania ciąży będzie interpretowany na gruncie prawnym jako zabójstwo (lub morderstwo), dokonywane przez wszystkich uczestników tego procesu, w tym „ojca skutecznie namawiającego kobietę do aborcji”, także w przypadku płodów niezdolnych do życia poza organizmem matki („niepełnosprawność”) czy zapłodnienia wskutek gwałtu czy kazirodztwa („okoliczności poczęcia”).

Przedstawicielka komitetu „Stop Aborcji” zapewniła, że w przypadku kobiety przerywającej ciążę „z uwagi na wieloaspektowość sytuacji projekt dopuszcza zawsze możliwość odstąpienia przez sąd od wymierzenia kary i w ten sposób zapewnienie pełnej prawnej ochrony życia dziecka pogodzone zostaje z możliwością niekarania kobiety”.

Reklama