Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Rekonstrukcja rządu? Szydło nie ma żadnej władzy

Mateusz Morawiecki stanie na czele superresortu. Mateusz Morawiecki stanie na czele superresortu. Kancelaria Prezesa RM
Rzadko kiedy mamy okazję oglądać tak niezdarne akcje jak rekonstrukcja rządu w wykonaniu Beaty Szydło.
Paweł Szałamacha odchodzi z rządu.P. Tracz/Kancelaria Prezesa RM Paweł Szałamacha odchodzi z rządu.

Pani premier rzuciła swoich ministrów na grilla w zeszły piątek i pozwoliła im się przypiekać przez długie sześć dni. Przez ten czas „Rzeczpospolita” zdążyła przeprowadzić sondaż o rekonstrukcji (Polacy najbardziej chcą dymisji Antoniego Macierewicza), a na co dzień zakochany w PiS portal braci Karnowskich zamieścił tekst z mocną sugestią dymisji trzech ministrów. „Rolnictwo, zdrowie i ochrona środowiska – doprawdy mogłyby mieć lepszych patronów. Działania ministra Radziwiłła na razie nawet trudno krytykować. Bo po prostu ich nie widać. Dokonania ministrów rolnictwa Krzysztofa Jurgiela i ochrony środowiska Jana Szyszki są po prostu nie do obrony” – mogli przeczytać czytelnicy wpolityce.pl.

Grillowani ministrowie przewinęli się też w licznych mediach, zmuszeni do odpowiedzi na pytanie, czy czują się zagrożeni.

Spekulacje trwały jeszcze dziś; portal tvpinfo.pl poinformował, że dojdzie do podziału ministerstwa infrastruktury, a ministrem finansów zostanie człowiek Szydło Henryk Kowalczyk.

Ministrowie skwierczeli, a konferencja Szydło się opóźniała. Zapowiedziana na godz. 15, odbyła się niemal dwie godziny później.

I co powiedziała premier? Że z rządu odpadł jedynie Paweł Szałamacha. Ministrem finansów – jak się dowiaduję, jedynie tymczasowym – zostanie Mateusz Morawiecki.

Istotą rekonstrukcji jest jednak oddanie polityki gospodarczej Morawieckiemu jako szefowi nowego komitetu ekonomicznego Rady Ministrów. To jemu będą podlegali ministrowie gospodarczy, co czyni z niego swoistego półpremiera.

Szydło doskonale wiedziała, czym pachnie ta zmiana, dlatego ostatnie miesiące poświęciła próbom jej zablokowania, budząc irytację prezesa PiS. Ostatecznie musiała ustąpić i nie dość, że Morawiecki awansował, to jeszcze ona ma gorsze relacje z Nowogrodzką.

Reklama