Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Projekt „Za życiem” w Sejmie. Ale życie to więcej niż 4 tys. zł na uspokojenie sumienia

4000 plus na chore dziecko? 4000 plus na chore dziecko? Jonny Hunter / Flickr CC by 2.0
Czegoś tak uwłaczającego i niegodnego przyszłym rodzicom dawno nie proponowano.

W środę w Sejmie złożono projekt ustawy o wsparciu kobiet w ciąży i ich rodzin „Za życiem”. Ma być zachętą dla rodziców, by donosić ciążę – nawet jeśli wiadomo, że płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony. Zgodnie z prawem teraz taką ciążę można jeszcze przerwać, ale projekt to kolejny krok na drodze do całkowitego zakazu aborcji.

Formalnie projekt to przykład myślenia życzeniowego. Zakłada wszechstronną opiekę dla dziecka i jego rodziny. Coś, czego systemowo nie udało się dokonać przez dekady, ma stać się rzeczywistością od stycznia 2017 r. Czy wprowadzeniem jednej ustawy uda się rządowi uzdrowić opiekę nad niepełnosprawnymi, zarządzać usługami opieki paliatywnej i hospicyjnej, wsparciem psychologicznym dla rodzin i diagnostyką prenatalną na dodatek? Ja w „Za życiem” wątpię.

Przede wszystkim jednak jest to projekt obrzydliwy i potworny w swojej pogardzie dla kobiet i mężczyzn, spodziewających się ciężko chorego dziecka. Czegoś tak uwłaczającego i niegodnego dawno nie proponowano.

Tylko za „żywe urodzenie”

Największe oburzenie budzi pomysł wypłaty zasiłku w wysokości 4 tys. zł jednorazowo za „żywe urodzenie” dziecka z „ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu”.

Teraz ta ustawa to zaproszenie do makabrycznej loterii. Nie terminuj, ponoś w sobie jeszcze uszkodzony płód – zachęca – jeśli przeżyje poród, dostaniecie pieniądze. Jeśli jednak natura sprawi, że obumrze w macicy albo w trakcie porodu, nie dostaniecie nic.

Reklama