Zbigniew Ziobro chce zawładnąć sądownictwem. Dziś o tym, kto jest sędzią, decyduje Krajowa Rada Sądownictwa. Ziobro chce, by łańcuchy sędziowskie rozdawane były z woli politycznej. Politycy mają obsadzić w Radzie prawie wszystkie miejsca, wyłączając tylko dwa zarezerwowane przez konstytucję: dla prezesów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego.
W poniedziałek KRS uznała, że zmiany zaproponowane przez PiS to poważne zagrożenie dla niezależności sądów i niezawisłości sędziów, że zmierzają do upolitycznienia sądownictwa. Ziobro mówił dziś, że „czas najwyższej kasty dobiega końca”. I dodał: „Przywracamy uczciwość, służbę i stawiamy na rzetelnych i uczciwych sędziów”.
Jak Ziobro atakuje sędziów?
Jednym z argumentów, którymi Ziobro się posługuje, jest skorumpowanie sędziów. Oto kilka ostatnich wypowiedzi ministra sprawiedliwości i jego zastępców:
„Gdy obywatel staje przed sądem, musi mieć przekonanie, że trafia na obiektywnego, bezinteresownego sędziego, na którego nie można wpłynąć przez łapówkę” (Zbigniew Ziobro).
„Chcemy zaostrzyć odpowiedzialność karną w przypadkach korupcji w wymiarze sprawiedliwości. Tych, którzy dopuszczą się takiego czynu, będziemy piętnować i eliminować z zawodu” (Zbigniew Ziobro).
„Ale większą patologią jest to, że nawet jeśli się złapie jakiegoś skorumpowanego sędziego (...), to palestra nie potrafiła sobie z nim poradzić, znaczy sądownictwo nie potrafiło takich sędziów usuwać” (Patryk Jaki).
„Bo korupcja w tej grupie zawodowej nie jest fikcyjnym problemem” (wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł).