Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Nie chuligani, lecz rasiści

Wyrok ws. pobicia prof. Kochanowskiego. Napastnik skazany za chuligaństwo, a nie za ksenofobię

Warszawski sąd wydał wyrok w sprawie zaatakowania prof. Jerzego Kochanowskiego, kiedy ten rozmawiał ze swoim kolegą – naukowcem z Jeny – po niemiecku. Warszawski sąd wydał wyrok w sprawie zaatakowania prof. Jerzego Kochanowskiego, kiedy ten rozmawiał ze swoim kolegą – naukowcem z Jeny – po niemiecku. Vedran Vukoja / Smarterpix/PantherMedia
Wyroki w sprawach zatrącających choćby o rasizm czy ksenofobię nie powinny opierać się jedynie na czysto językowej wykładni przepisów – muszą uwzględniać także kontekst sprawy.

Warszawski sąd wydał wyrok w głośnej jesienią ubiegłego roku sprawie zaatakowania w stołecznym tramwaju prof. Jerzego Kochanowskiego, kiedy ten rozmawiał ze swoim kolegą – naukowcem z Jeny – po niemiecku. Kara wydaje się w miarę surowa (nawet uwzględniając fakt, że skazany miał już na koncie wyroki w innych sprawach): 10 miesięcy pozbawienia wolności.

Pobicie prof. Kochanowskiego czynem chuligańskim?

Problem w czym innym: otóż sąd zakwalifikował zdarzenie nie jako czyn o podłożu rasistowskim, lecz jedynie jako pospolity występek chuligański. Zdecydować miało to, że napastnik… wiedział, iż uderza Polaka. Kiedy bowiem wcześniej agresywnie zaczepił profesora, by nie mówił po niemiecku, ten odpowiedział mu po polsku, próbując wyjaśnić, że jego kolega nie zna tego języka.

Sąd przyjął, jak widać, że zdarzenie miało charakter przypadkowy: sprawca nie nastawiał się przecież z góry na atak na cudzoziemców, więc jego wiodącym motywem musiała być chęć wywołania awantury, czyli niskie pobudki chuligańskie właśnie.

W związku z tak formalistyczną interpretacją pojawia się kilka pytań natury „co by było, gdyby?”. Jak na przykład zareagowałby sąd, gdyby napastnik uderzył również niemieckiego kolegę prof. Kochanowskiego? Czy wtedy atak na niemieckiego uczonego zakwalifikowałby jako czyn o podłożu rasistowskim, a atak na polskiego naukowca wciąż byłby czynem chuligańskim?

Reklama