„Dość ksenofobii i kłótniom, Europa to my”. Marsze dla Europy przeszły ulicami polskich miast
25 marca 1957 r. delegaci z sześciu krajów założycielskich Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (Belgii, Francji, Holandii, Luksemburga, Niemiec, Włoch) podpisali traktaty rzymskie, stanowiące kamień milowy europejskiej integracji.
W sobotę o godz. 12, by uczcić pierwsze 60-lecie Unii Europejskiej, w kilkudziesięciu polskich miastach (m.in. Wrocławiu, Krakowie, Bydgoszczy, Łodzi, Lublinie) ruszyły marsze pod hasłem „Kocham Cię, Europo”.
Warszawski marsz rozpoczął się na pl. na Rozdrożu. Na początku odśpiewano hymn UE „Oda do Radości”. Trasa prowadziła Alejami Ujazdowskimi do placu Trzech Krzyży, na Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście, aż do placu Zamkowego.
Wzięło w nim udział kilka tysięcy osób.
„Dość ksenofobii i kłótniom”
„Nasz marsz jest apolityczny i obywatelski. Mówimy dość ksenofobii i kłótniom, Europa to my” – mówiła ze sceny jedna z inicjatorek warszawskiego marszu, Maja Mazurkiewicz. „Razem z nami jest Berlin, Londyn, Rzym, Wilno i wiele innych miastach. Jesteśmy tu po to, by razem powiedzieć: We love you Europe” – dodała.
Poseł PO Michał Szczerba żartował: „Europo, masz 60 lat, jesteś dojrzała. Tylko masz problemy z córką: 13 lat, wiek gimnazjalny. Ma swoje zasady, nikt jej w rodzinie nie rozumie”.
Ryszard Petru, lider Nowoczesnej, podkreślał, że Polska znalazła się na rozdrożu Unii Europejskiej. „Albo będziemy Unię współtworzyć, albo z niej wylecimy. PiS nie reprezentuje suwerena. Bardzo łatwo jest zohydzić UE, ale efektem tego jest potem to, co wydarzyło się w Wielkiej Brytanii”.
Krystyna Janda odczytała słowa prof. Bronisława Geremka: „Historia XX wieku uczy, jak prawdziwe są słowa Martina Luthera Kinga, że początkiem każdego projektu politycznego jest marzenie. Takim marzeniem jest Europa. Zjednoczenie nie dokonałoby się bez Solidarności, upadku muru berlińskiego i upadku komunizmu. Stworzyliśmy Europę, teraz musimy stworzyć Europejczyków”.