To ważna deklaracja. Głównie dlatego, że padła w oficjalnej odpowiedzi MON na poselską interpelację: wśród zdefiniowanych priorytetów śmigłowce nie występują. Nie powinna jednak dziwić, bo priorytety modernizacji armii obecna ekipa zmienia od początku.
Ale zanim o priorytetach, warto poświęcić chwilę na analizę samej interpelacji i odpowiedzi na nią. Mówi bowiem o traktowaniu pytającego przez odpowiadającego, czyli przedstawiciela suwerena przez przedstawiciela władzy. Wojciech Król, młody (32 lata) poseł PO ze Śląska, sam doszedł do wniosku, że „czynności zmierzające do zakupu helikopterów do zadań armii zeszły na dalszy plan i straciły charakter zakupów priorytetowych”, ale mimo to chciał potwierdzić swoje konstatacje u źródła.
Postawił więc ministrowi obrony narodowej pięć pytań, zaczynając od najprostszego, opartego o liczne, powtarzane jesienią 2016 r. zapowiedzi dostarczenia dwóch śmigłowców do końca roku. Pyta zatem poseł Król, co było przyczyną ich niedostarczenia zgodnie z zapowiedziami ministra. I dostaje odpowiedź, jak na biurokratów przystało: „Do końca 2016 r. nie zostały dostarczone dwa śmigłowce dla Sił Zbrojnych RP, ponieważ nie zawarto stosownej umowy na ich dostawę”. „Nie mamy Pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi?” – słuchać po przeczytaniu na głos pytania i odpowiedzi.
Dlaczego MON już nie chce śmigłowców?
Dalej jest już nieco mniej obcesowo, choć nie mniej interesująco.