Kanał TVN7 wyemitował film „Zaszczepieni”, który wyreżyserował Andrew Wakefield, były lekarz, głoszący, że trójskładnikowa szczepionka przeciw odrze, śwince i różyczce (ang. skrót to MMR) może wywoływać u dzieci autyzm. W zapowiedziach filmu napisano m.in., że „przedstawia on dowody na działania agencji rządowych i koncernów farmaceutycznych, których celem jest ukrycie niepożądanych skutków ubocznych niektórych z dostępnych na rynku szczepionek”. Brzmi sensacyjnie i groźnie, prawda? Tyle że „Zaszczepieni” to bazująca wyłącznie na emocjach (zawiera wiele scen z dziećmi ciepiącymi na autyzm) i teoriach spiskowych antyszczepionkowa propaganda w najgorszym wydaniu. Dlatego w 2016 r. jury prestiżowego Tribeca Film Festival postanowiło wycofać go z pokazów.
Twórca tego filmu, brytyjski gastroenterolog Andrew Wakefield w 1998 r. opublikował w prestiżowym piśmie medycznym „The Lancet” pracę (ściślej mówiąc, był jej głównym autorem) sugerującą – na podstawie badania zaledwie 12 dzieci – związek szczepionki MMR z autyzmem. Wywołało to burzę w mediach i panikę wśród rodziców, ale od początku budziło poważne wątpliwości ekspertów. Jednak dopiero wieloletnie śledztwo brytyjskiego dziennikarza Briana Deera wykazało, że publikacja ta jest oszustwem. Co więcej, Wakefield brał udział w pracach nad alternatywną szczepionką wobec MMR, a od prawników chcących pozywać za wywoływanie autyzmu u dzieci producentów MMR zainkasował 435 tys. funtów (ponad 2 mln zł). Ustalenia Deera potwierdziła The British General Medical Council, która w 2010 r. pozbawiła Wakefielda prawa wykonywania zawodu lekarza w Wielkiej Brytanii, a „The Lancet” wycofał głośny artykuł. Wakefield wyjechał do USA, ale do dziś twierdzi, że jest niewinny i padł ofiarą spisku firm farmaceutycznych.