Prezydent Andrzej Duda nie zdołał stanąć ponad polskimi podziałami. PiS zrobi teraz wszystko, aby z powrotem wtłoczyć go w pakiet „dobrej zmiany”.
Te ustawy muszą zostać naprawione tak, aby były do przyjęcia dla wszystkich – również dla tych, którzy nie będą nimi zachwyceni” – mówił w lipcu Andrzej Duda, zapowiadając własne projekty reformy sądownictwa w miejsce zawetowanych. Obietnicy nie spełnił.
I nie mogło być inaczej. Koncepcja prezydenta ogranicza się do tego, aby skuć sędziów aksamitnymi kajdankami i bez przesadnego upokarzania doprowadzić ich przed oblicze Jarosława Kaczyńskiego. Lecz dla prezesa, który bez upokorzenia wroga najwyraźniej nie potrafi zaznać smaku zwycięstwa, to za mało.
Polityka
40.2017
(3130) z dnia 03.10.2017;
Temat z okładki;
s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Duda wrócił!"