Kraj

Z trybem? A jednak bez trybu!

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński Marszałek Sejmu Marek Kuchciński Rafał Zembrzycki / Kancelaria Sejmu RP
Decyzję o sankcjach dla posłów podejmować ma prezydium, w którym PiS ma przecież de facto przewagę. Cel jest jasny.

Upomnienie Jarosława Kaczyńskiego przez komisję etyki za słowa o „zdradzieckich mordach” opozycji nie ma żadnego znaczenia. Ani dla niego, ani dla opozycji, ani dla stanu polskiego parlamentu AD 2018.

Przypomnijmy: Komisja etyki Sejmu RP ukarała podobno posła Jarosława Kaczyńskiego upomnieniem za głośny incydent z lipca ubiegłego roku, kiedy to prezes rządzącej partii, nie zważając na procedurę, wtargnął na parlamentarną mównicę i wykrzyczał stamtąd w stronę opozycji m.in. obraźliwe słowa „zdradzieckie mordy” i „jesteście kanaliami”.

Czytaj także: Bezradna komisja etyki poselskiej

Jarosław Kaczyński ukarany upomnieniem

Optymiści mówią, że decyzja komisji to wydarzenie. Świadczyć ma bowiem o tym, że nawet Kaczyńskiego jakieś zasady obowiązują. I dowodzić, że szef PiS jest wciąż tylko Prezesem, bo gdyby był Dyktatorem, to nikt nie ośmieliłby się go upomnieć.

Nie zauważają wszelako, że komisja wybrała najłagodniejszą z katalogu kar – nie poważyła się sięgnąć nawet po naganę. Swoje mówi też to, że Kaczyński konsekwentnie bojkotował wezwania przed komisję (mówiąc potocznie: komisję olewał). I najważniejsze: z tego, co wiadomo, kara dotyczyć ma żenującej wypowiedzi, nie zaś faktu, że poseł wszedł na mównicę i zabrał głos wbrew regulaminowi Sejmu, czyli, jak sam to określił, „bez żadnego trybu”.

To, że mimo decyzji komisji etyki żadne tryby w obecnym parlamencie nie obowiązują, pokazuje też wtorkowa zmiana przewodniczącego polsko-izraelskiej grupy parlamentarnej. Dokonano jej podczas niespodziewanie zwołanego przez pisowską marszałek Sejmu posiedzenia, a na dodatek głosami posłów PiS, którzy do grupy.

Reklama