Jak czcić prezydenta?
Prezydent Narutowicz tablicy nie ma, Kaczyński tak. Dlaczego?
Najwyższy czas, aby posłowie, dziś tak często odwołujący się do dziedzictwa II RP, wypełnili testament swoich poprzedników i upamiętnili Gabriela Narutowicza w godnym miejscu w Sejmie. Pisałem o tym w POLITYCE (48/2017). W artykule „Pamięci Prezydenta” przypomniałem losy odsłoniętej 5 czerwca 1923 roku, w przedsionku gmachu Sejmu, marmurowej tablicy z napisem: „Dn. 16 grudnia 1922 r. zginął z ręki mordercy Gabrjel Narutowicz, Pierwszy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Dla uczczenia jego pamięci Sejm uchwałą z dn. 16 stycznia 1923 r. postanowił tablicę wmurować”.
Gmach Sejmu wraz z tą tablicą uległ zniszczeniu podczas wojny, po której już jej nie odtworzono.
Czytaj także: Czy Gabriel Narutowicz musiał zginąć?
Prezydent Narutowicz nie zainteresował posłów
W grudniu ubiegłego roku wypadała 95. rocznica zamordowania przez Eligiusza Niewiadomskiego prezydenta Narutowicza i stąd nasz pomysł, aby przy tej okazji odtworzyć historyczną tablicę upamiętniającą pierwszego Prezydenta RP. Pomysłem nie zainteresował się żaden poseł ani poselski klub. Gdzieś jednak trafił na podatny grunt i zaowocował odsłoniętą w poniedziałek w sejmowym holu, obok tablicy upamiętniającej papieża Jana Pawła II, tablicą upamiętniającą nie prezydenta Narutowicza, a Lecha Kaczyńskiego.
Obu prezydentów łączy to, że zginęli w tragicznych okolicznościach. Zasługi ich są już różnej miary, a zdecydowanie różni ich tryb dokonanego upamiętnienia. W 1923 roku marszałkiem Sejmu był Maciej Rataj i wszystko odbyło się jawnie.