Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Riwlinem walczą z PiS

Polscy nacjonaliści skarżą do prokuratury izraelskiego prezydenta

Robert Winnicki i Krzysztof Bosak Robert Winnicki i Krzysztof Bosak Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Krzysztof Bosak i Robert Winnicki zaskarżyli przemówienie Re’uwena Riwlina podczas Marszu Żywych. Dlaczego? Chcą się na nim podpromować.

Tuż przed 70. rocznicą powstania państwa Izrael i 75. rocznicą wybuchu powstania w getcie warszawskim polscy nacjonaliści skarżą do prokuratury izraelskiego prezydenta.

Najpierw działacz Krzysztof Bosak, później poseł Robert Winnicki wystąpili z wnioskiem o przesłuchanie w tej sprawie prezydenta Dudy i ministra Szczerskiego, bo byli świadkami zaskarżonego przemówienia prezydenta Riwlina podczas tegorocznego Marszu Żywych w oświęcimskim obozie zagłady.

Zarzut nacjonalistów jest interpretacją przemówienia

Treść prawną zanalizują prawnicy obu stron. Zarzut jest interpretacją słów prezydenta. Riwlin w przemówieniu nie obarcza odpowiedzialnością za Holokaust Polaków. Stwierdza w kontekście kryzysu wywołanego nowelizacją ustawy o IPN, że Polacy mieli udział w eksterminacji Żydów na terenach Polski pod okupacją niemiecką i że zabijali ich także zaraz po wojnie, bo panowało przeświadczenie, że „żydowska krew jest tania’”. Słowa gorzkie, ale prawdziwe. A za mówienie lub pisanie prawdy karać nie wolno.

Od strony politycznej można zawiadomienie narodowców o rzekomym popełnieniu jakiegoś przestępstwa uznać za prowokację wymierzoną przede wszystkim w obecny obóz władzy.

Po co im to? Aby się podpromować

Bosak i Winnicki objeżdżają właśnie Polskę w ramach akcji łowienia dusz, którą nazwali „Narodową mobilizacją”. Łowić chcą między innymi przez pokazanie wyborcom, że nie boją się obecnej władzy – ani polskiej, ani izraelskiej, a proces rozładowania kryzysu w stosunkach rządu Morawieckiego z władzami izraelskimi ich nie interesuje.

Reklama