Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Nadzwyczajna kasta PiS

Przejmowanie wymiaru sprawiedliwości przez PiS wciąż trwa

Trybunał Konstytucyjny przez lata zajmował się niczym innym, jak godzeniem i wyważaniem konstytucyjnych wartości.
Protest pod Sejmem, 19 lipca 2018 r.Jędrzej Nowicki/Agencja Gazeta Protest pod Sejmem, 19 lipca 2018 r.

Trybunał Konstytucyjny „dobrej zmiany” wykonał zadanie: orzekł, że prezydent miał prawo udaremnić osądzenie Mariusza Kamińskiego. Ludzie PiS dostali licencję na bezkarne łamanie prawa. PiS staje się „nadzwyczajną kastą”. Partia, widząc, że porządkowanie sędziów może się nie udać, odbiera sędziom władzę nad swoimi ludźmi.

Sprawa walki o bezkarność dla Mariusza Kamińskiego, skazanego trzy lata temu za nadużycie władzy, obnaża służalczość obecnego Trybunału Konstytucyjnego i stosunek PiS do zasady równości wobec prawa. Symboliczne jest, że chodzi o uniknięcie odpowiedzialności za nadużycie władzy.

Z uzasadnienia Trybunału wynika, że akt łaski prezydent może stosować w każdym stadium postępowania. A więc np. może udaremnić postawienie zarzutu groźby karalnej policjantowi, który w piątek na demonstracji do (zatrzymanego i poturbowanego później) Dawida Winiarskiego powiedział: „Znajdę swój pretekst. Zrobimy tak, jak w Katowicach”. A w Katowicach policja złamała demonstrantowi rękę.

Gdy jesienią 2015 r. prezydent Andrzej Duda ułaskawiał nieprawomocnie skazanego na trzy lata za nadużycie władzy Mariusza Kamińskiego, powiedział, że „uwalnia sądy” od tej sprawy. Większość prawników była zgodna: udaremnienie sądom osądzenia to wejście prezydenta – władzy wykonawczej – w kompetencje władzy sądowniczej. A więc złamanie konstytucji. Teraz prezydent Duda może się nie martwić: wyrok TK uniemożliwia postawienie go za to przed Trybunałem Stanu. A od odpowiedzialności karnej sam może, zawczasu, siebie ułaskawić.

Trybunał Konstytucyjny orzekł w pięcioosobowym składzie, w którym nie było dublerów, co może świadczyć o tym, że PiS chciał zadbać, by nie był kwestionowany ze względów formalnych. W składzie byli sędziowie wybrani przez Sejm obecnej kadencji – w tym Julia Przyłębska, a ze „starych” sędziów – Leon Kieres, który złożył zdanie odrębne.

Polityka 30.2018 (3170) z dnia 24.07.2018; Komentarze; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Nadzwyczajna kasta PiS"
Reklama