Kraj

Słusznie i obłudnie

Weto prezydenta wobec ordynacji do PE budzi wątpliwości

Prezydent Duda zawetował uchwalone przez parlament antydemokratyczne zmiany ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Prezydent Duda zawetował uchwalone przez parlament antydemokratyczne zmiany ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Krzysztof Siatkowski / Kancelaria Prezydenta RP
Dlaczego prezydent Duda musiał przypominać elementarne zasady europejskiego prawa wyborczego? Gdzie byli eksperci prawni i europejscy obecnej władzy? Czemu nie interweniowali wcześniej, by przerwać zły proces legislacyjny w parlamencie?

Zgodnie z przewidywaniami prezydent Duda zawetował uchwalone przez parlament antydemokratyczne zmiany ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Słusznie, bo były one podwójnie nie do przyjęcia. Po pierwsze, odbierały mniejszym ugrupowaniom realną szansę wprowadzenia do PE przedstawicieli z własnych list. Po drugie, stały w jawnej sprzeczności z zasadami Unii Europejskiej, które bronią prawa właśnie mniejszych grup politycznych do posiadania swych reprezentantów w europarlamencie. Unia stara się między innymi w ten sposób redukować „deficyt demokratyczny” w swoim funkcjonowaniu.

Czytaj także: Jak PiS chciał sobie dodać posłów, zmieniając ordynację

I Andrzej Duda, choć wcześniej tego nigdy nie czynił, odwołał się tym razem do prawa europejskiego, by wzmocnić swoją decyzję: „W naszym prawie wyborczym, jak również w akcie dotyczącym wyboru członków Parlamentu Europejskiego przyjętym przez Radę, a więc w akcie prawa europejskiego, jest jasno określony próg 5 proc., jeżeli chodzi o dostępność do europarlamentu. Ugrupowanie musi osiągnąć w wyborach minimum 5-procentowy wynik, aby mogło uzyskać mandat w wyborach do PE”.

Wątpliwości wokół weta

Tymczasem według wyliczeń ekspertów zawetowane zmiany w praktyce ustawiłyby próg wyborczy na poziomie kilkunastu, a nawet 20 proc. głosów oddanych na dane ugrupowanie. W obecnej sytuacji w Polsce to naturalnie sprzyja tylko dwóm partiom: PiS i PO, przed resztą ugrupowań zmiana ordynacji zamyka podwoje Parlamentu Europejskiego. I dlatego nawet jeśli weta by nie było, Bruksela musiałaby zakwestionować polską euroordynację wyborczą. Obóz obecnej władzy znów sprowokowałby kolejny konflikt z Unią.

A jednak weto budzi wątpliwości. Dlaczego prezydent Duda musiał przypominać elementarne zasady europejskiego prawa wyborczego? Gdzie byli eksperci prawni i europejscy obecnej władzy? Czemu nie interweniowali wcześniej, by przerwać zły proces legislacyjny w parlamencie?

Takie zaniechania są pożywką spekulacji o kolejnej pisowskiej „ustawce”. Tak było też z wetem sądowniczym prezydenta. W obu przypadkach weto służyło propagandzie pisowskiej do pozorowania niezależności prezydenta od posła Kaczyńskiego. PiS ma problem z dotarciem do elektoratu centrowego, który takiej niezależności od głowy państwa oczekuje. Weto sądownicze skończyło się niczym. Prezydent ostatecznie podżyrował forsowane przez swój obóz polityczny zmiany, sprzeczne z zasadami demokracji konstytucyjnej.

Czytaj także: Prezydent Andrzej Duda lubi obsadzać się w roli sukcesora prezydentury Lecha Kaczyńskiego

Co zrobi opozycja

Jak będzie z wetem „ordynacyjnym”, do końca nie wiadomo. Weto uderza w interesy i politykę PiS, która dąży w praktyce do monopolizacji władzy na każdym polu. Duda może napotkać na opór w podległej posłowi Kaczyńskiemu frakcji parlamentarnej, która już witała się z gąską w PE.

A opozycja parlamentarna na czele z PO, choć solidarnie z mniejszymi ugrupowaniami odrzucała zmianę ordynacji, to jednak może taktycznie dopuścić do odrzucenia weta w parlamencie, aby wystawić Dudę na powtórne upokorzenie, jakiego już zaznał po odrzuceniu jego (bezsensownego) pomysłu z referendum przedkonstytucyjnym.

Obłuda prezydenta

Tym, co uderza w całej tej sprawie szczególnie, jest swoista obłuda prezydenta Dudy. Swoim wetem chce się zaprezentować obywatelom jako obrońca zasad demokracji i rzecznik politycznie słabszych. Wcześniej nie stawał w obronie demokracji konstytucyjnej ani obywateli korzystających pokojowo z prawa do obywatelskiego nieposłuszeństwa w odpowiedzi na autorytarne zapędy obecnej władzy.

Czytaj także: Znamy termin wyborów do europarlamentu. Dlaczego to ważne?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną