Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Pracownicy sądów walczą o godne zarobki

Protest pracowników Sądu Okręgowego w Krakowie Protest pracowników Sądu Okręgowego w Krakowie Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Asystenci sędziów, sekretarki, sekretarze i inni pracownicy obsługi zarabiają tyle co pracownicy Biedronki. Ale nie mają – jak tamci – pakietów socjalnych.

W pierwszej połowie roku wypowiedzenia złożyło 3 tys. osób, a w latach 2014–16 – 17 tys. „Uważamy, że to Pan ponosi odpowiedzialność za obecną sytuację w sądownictwie, doprowadzenie do skrajnych reakcji i nieprzewidzianych prawem działań ze strony pracowników, aby zwrócić uwagę na swoją dramatyczną sytuację” – napisał do premiera Mateusza Morawieckiego NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa.

Pensje pracowników sądów nie rosną od 7 lat

Uposażenia asystentów sędziów, sekretarek, sekretarzy i innych pracowników sądów i prokuratur są zamrożone od 2011 r. PiS obiecywał dofinansowanie wymiaru sprawiedliwości, ale pieniądze z sądów powszechnych przerzucono m.in do dwóch nowo powstałych Izb Sądu Najwyższego, w tym na o 40 proc. wyższe uposażenia sędziów nowej Izby Dyscyplinarnej – 24,4 tys. zł.

Według danych NSZZ „Solidarność” Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP 95 proc. pracowników sądów zarabia mniej niż 2,8 tys. zł netto, w tym 20 proc. – 1,8 tys. Dotyczy to także asystentów, na ogół absolwentów prawa. Związek pisze: „Zwracaliśmy uwagę Pana Premiera na to, że skutki braku waloryzacji i nieadekwatność do poziomu zarobków w Polsce powodują określone konsekwencje. Są nimi odejścia z pracy na niespotykaną dotąd skalę. (...) Brak reakcji na nasze apele, informacje, prośby o spotkanie świadczą o tym, że pracownicy wymiaru sprawiedliwości nie są dla Pana ważni. (...) W trosce o dobro wymiaru sprawiedliwości, sprawne funkcjonowanie polskich sądów powszechnych apelujemy do Pana o niezwłoczne podjęcie dialogu i wprowadzenie rozwiązań systemowych, dzięki którym pracownicy sądu zajmą należne im miejsce w hierarchii urzędników państwowych”.

Reklama