Kraj

Aktywiści Greenpeace zatrzymani za opakowanie siedziby PiS i PO

Aktywiści Greenpeace opakowali czarnymi płachtami siedziby PiS i PO. Aktywiści Greenpeace opakowali czarnymi płachtami siedziby PiS i PO. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Kaczyński i Schetyna – a także wszyscy pozostali polscy przywódcy – nie zmienią swojego nastawienia do węgla i klimatu, dopóki nie zmusi ich do tego jasno wyrażone oczekiwanie wyborców.

To protest wymierzony w myślenie magiczne naszej klasy politycznej. Aktywiści Greenpeace opakowali czarnymi płachtami siedziby dwóch partii. Na Nowogrodzkiej nie powstrzymała ich policja, pilnująca przecież na okrągło biura prezesa PiS. Wspinaczom udało się i przy Wiejskiej, choć tam siedziba PO sąsiaduje z chronionymi kancelariami prezydenta i parlamentu. Happening zakończył się zatrzymaniem prawie 50 osób z kilkunastu państw, pewnie będą zarzuty.

Greenpeace nie podoba się, że PiS i PO zgodnie ignorują problem zmiany klimatu. Nie tylko nie zaproponowały daty odejścia Polski od węgla, ale rezygnację z niego maksymalnie odwlekają. Protestujący twierdzą, że politycy PiS i PO ignorują głos nauki. Założenia rządowej polityki energetycznej do 2040 r. to ilustracja moralnego i intelektualnego fiaska w obliczu kryzysu klimatycznego. Jednocześnie największa partia opozycyjna nie przedstawiła wiarygodnej alternatywy dla strategii prowęglowej. W swoim programie Koalicja Europejska obiecuje wprawdzie pozyskanie unijnych środków na zieloną energię i odchodzenie od paliw kopalnych, ale konkretów i dat próżno szukać.

Czytaj więcej: Nowy raport ONZ. Wkroczyliśmy na ścieżkę biologicznej zagłady

Polacy deklarują chęć rezygnacji z węgla

Pora – mówi Greenpeace – by Jarosław Kaczyński i Grzegorz Schetyna zaczęli dbać o naszą bezpieczną przyszłość. Postulat tyleż słuszny, co na wyrost.

Reklama