Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Co PSL chce ugrać, ogłaszając budowę Koalicji Polskiej?

Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ludowcy chcieliby, żeby w wyborach do Sejmu startowały na opozycji dwa bloki – chrześcijańsko-demokratyczny z PO i PSL oraz lewicowy. Dla Schetyny taka propozycja nie będzie kusząca, bo im mniejszy blok zmontuje, tym mniej posłów wprowadzi do Sejmu.

Po przegranej Koalicji Europejskiej w eurowyborach najważniejsze pytanie dla opozycji brzmi: czy jakaś forma współpracy przetrwa i kto wejdzie tym razem w sojusz z PO? Ludowcy jako najważniejszy dla Platformy koalicjant postanowili wyjść z manewrem wyprzedzającym. Ogłosili budowę Koalicji Polskiej, czyli formacji zrzeszających polityków wyznających wartości chrześcijańskie i demokratyczne. Władysław Kosiniak-Kamysz, ogłaszając budowę własnego bloku, realizuje kilka celów.

O co chodzi PSL

Po pierwsze, ucisza wewnętrzną opozycję, której liderem jest Marek Sawicki. Były minister rolnictwa od początku sprzeciwiał się współpracy z PO, a jeszcze bardziej z Nowoczesną czy Barbarą Nowacką z Inicjatywy Polskiej. Od kilku tygodni budował program rozszerzenia PSL o polityków o centrowych poglądach (miał rozmawiać z politykami Kukiz ’15 i konserwatystami z PO), by na wybory parlamentarne PSL szedł własną drogą, pilnując szyldu i tożsamości. Przegrana KE była dla niego argumentem wzmacniającym tezę, że ludowcy nie mają czego szukać w koalicji budowanej przez Platformę. Blok Kosiniaka-Kamysza to coś na kształt programu Sawickiego z jednoczesnym otwarciem na negocjacje z PO.

Po drugie, Kosiniak-Kamysz podkreśla tożsamość PSL i przywiązanie do chrześcijańskich korzeni. Dla ludowców największym zagrożeniem w wyborach europejskich była

  • Koalicja Europejska
  • PSL
  • Reklama