Główne wydanie „Wiadomości” TVP przez pierwsze pięć minut relacjonowały rekonstrukcję rządu. Dowiedzieliśmy się, że Elżbieta Witek w resorcie MSWiA da sobie radę z „facetami w mundurach, bo ze wszystkim sobie do tej pory dawała”, a Dariusz Piontkowski, nowy minister edukacji, zapewniał, że będzie „dalej kontynuował tę wielką reformę”. I jeszcze, z ciekawostek ocieplających wizerunek drużyny Morawieckiego, że Marian Banaś, który zastąpił Teresę Czerwińską, z zamiłowania jest trenerem karate.
Potem było już o 4 czerwca. Pokazano Władysława Frasyniuka, który z gdańskiej sceny zarzucał rządowi, że nie zajmuje się tym „ważnym świętem wolnych obywateli”. Cytowany był tylko po to, by można było wziąć rząd w obronę komentarzem: „W Senacie przemawiał Andrzej Duda, marszałkowie Sejmu, Senatu i Mateusz Morawiecki”.
To prawda, przemawiali – ale nie świętowali, bo fetować według władzy nie ma czego. Politycy PiS wystąpili w sali kolumnowej Sejmu, gdzie na widowni zasiedli prezes Jarosław Kaczyński i tuż za nim prezes TVP Jacek Kurski. Już nawet pracownicy telewizji się irytują, że ciągle muszą pokazywać swojego prezesa w głównych wydaniach.
Czytaj także: Drugi Cud nad Wisłą
Mazowiecki kontra Olszewski
Kolejnym pomysłem „Wiadomości” na przykrycie tej okrągłej rocznicy był materiał o wmurowaniu kamienia węgielnego pod pomnik premiera Jana Olszewskiego przed KPRM.