Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

„Przeszliśmy przez Białystok, przejdziemy wszędzie”. Manifestacja w Warszawie

Warszawa solidarna z Białymstokiem Warszawa solidarna z Białymstokiem Anna S. Kowalska / Polityka
Zebrani na placu Defilad w Warszawie okazywali wsparcie społeczności LGBT po brutalnych wydarzeniach w Białymstoku z zeszłej soboty. Żądali konkretów: zmian w ustawodawstwie, ochrony i okrągłego stołu na temat praw mniejszości seksualnych w Polsce.

Na placu Defilad w Warszawie powiewały dziś tęczowe flagi – w geście poparcia i solidarności z białostoczanami, którzy równo tydzień temu wzięli udział w swoim pierwszym Marszu Równości. Skala przemocy, której dali wtedy wyraz polscy nacjonaliści do spółki z pseudokibicami, nie ma precedensu. „Obudziliśmy się w innym kraju” – komentował Łukasz Lipiński, redaktor naczelny Polityka.pl. Brutalne zamieszki i język wykluczenia przywodzi na myśl ciemne czasy II RP. Materiały, filmiki i zdjęcia ogląda się ze zgrozą. „To już jest zorganizowane prześladowanie” – pisała Ewa Siedlecka.

Białystok to kulminacja trwającej od miesięcy nagonki na społeczność LGBT, która służy władzy za wyborcze paliwo. Pobłażliwość PiS, ale i otwarty flirt z narodowcami dają przyzwolenie dla przemocy. Polaków znów dzieli się na lepszych i gorszych. Czego najlepszym świadectwem wlepki „Strefa wolna od ideologii LGBT” (w pierwotnej wersji: „Strefa wolna od LGBT”) dołączane do „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza, tygodnika związanego z PiS i hojnie dotowanego przez państwo. Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał wycofać naklejki z dystrybucji.

Reklama