„Chciałbym, żeby kampania wyborcza była jak najkrótsza, w związku z czym zaproponowałem Państwowej Komisji Wyborczej możliwie jak najszybszy termin wyborów parlamentarnych, czyli 13 października” – mówił prezydent Andrzej Duda w programie „Wydarzenia i Opinie” w telewizji Polsat News. Dodał, że zarządzenie w tej sprawie zostanie wydane najpewniej w przyszłym tygodniu.
„Myślę, że Polacy, wyborcy, wszyscy oczekują, żeby było jak najwięcej spokoju. Kampania wyborcza nigdy nie jest okresem spokoju, zawsze jest okresem pewnego starcia politycznego, to jest jej natura. Myślę, że Polacy chcą tego starcia jak najmniej” – tłumaczył prezydent.
Czytaj także: Premier Morawiecki rzucony na Katowice
Kto zdecydował, że wybory odbędą się 13 października
Takiego terminu wyborów do Sejmu i Senatu należało się spodziewać. Przed szereg wyszedł niedawno premier Mateusz Morawiecki. Już na konwencji partyjnej w Katowicach (5–7 lipca) zapowiadał, że po wakacjach „od wczesnego rana do nocy pracujemy do 12 października, niech będzie do 11, bo cisza wyborcza, w sobotę można odpocząć”. To był pierwszy raz, kiedy do opinii publicznej przedostała się informacja o możliwym terminie wyborów.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński próbował zatrzeć wrażenie, jakoby to przy Nowogrodzkiej zapadały decyzje w tak istotnych sprawach. W Katowicach dzień po wystąpieniu premiera mówił koncyliacyjnie: „W październiku, a być może w listopadzie – to decyzja pana prezydenta – odbędą się wybory parlamentarne”.