Marszałek Sejmu w końcu przerwał milczenie w sprawie afery Air Kuchciński, czyli jego ujawnionych dwa tygodnie temu lotów z żoną, córką i synami rządowym Gulfstreamem do domu w Rzeszowie i z powrotem. Marszałek potwierdził wcześniejsze informacje, że odbył 23 takie loty, za które wpłacił już 15 tys. zł na cele charytatywne. Wszystkich ujawnionych do tej pory lotów marszałka w rodzinne okolice było ok. 100.
Najważniejsze są dokumenty
Marek Kuchciński potwierdził też krążące od jakiegoś czasu pogłoski o tym, że z lotu rządowym samolotem skorzystała samodzielnie jego rodzina. Jak twierdzi, jego żona raz odbyła sama lot powrotny z Rzeszowa do Warszawy rządowym samolotem za zgodą pilota. Marszałek do tej pory milczał, dziś obiecał zwrócić koszty tego lotu w całości – 28 tys. zł.
Kuchciński, przyciskany przez partyjnych kolegów, w tym przez samego Joachima Brudzińskiego, który wciąż pilnuje dyscypliny w partii, w końcu przeprosił też za swoje powietrzne eskapady „tych, którzy poczuli się urażeni”. Najważniejsze w tej sprawie jest jeszcze przed nami: marszałek obiecał dziś ujawnienie wszystkich dokumentów związanych ze swoimi przelotami, dementując tym samym wcześniejsze informacje o zniszczeniu ich części.
Czytaj więcej: Jak PiS zamiata pod dywan aferę lotniczą z Kuchcińskim
Najbardziej zamknięty marszałek
Sprawa załatwiona? Wcale.