Podczas konwencji PiS w Lublinie Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jego formacja postawi przede wszystkim na wzrost płac i dochodów. Posypały się konkretne obietnice: wzrost pensji minimalnej do 3 tys. zł na koniec 2020 r. oraz do 4 tys. zł na koniec 2023 r.
Emeryci, sądy, rodzina
W 2021 r. większość emerytów otrzyma nie jedną, ale nawet dwie trzynastki. Beata Szydło mówiła o wzroście minimalnej emerytury z poziomu 1100 do 1200 zł. Z kolei rolnicy mają otrzymać „pełne dopłaty do hektara, na pełnym poziomie europejskim”.
Reforma sądownictwa będzie zaś kontynuowana. „To ma służyć sprawiedliwości, dobrej obsłudze obywateli” – tłumaczył Kaczyński. Zapowiedział też „kruszenie szklanych sufitów dla ludzi przedsiębiorczych”.
Prezes dużo mówił o równości i sprawiedliwości, o rodzinie („jedna kobieta, jeden mężczyzna w stałym związku i ich dzieci”). Podkreślał, że „nihilizm” jest niszczący, a chrześcijaństwo to istotna część polskiej tożsamości narodowej.
Czytaj także: Decentralizacja Mazowsza, odgrzewany kotlet PiS
Kościół, naród, Polska
„Każdy dobry Polak musi wiedzieć, jaka jest rola Kościoła, musi wiedzieć, że poza nim jest – jeszcze raz to powtarzam – nihilizm. I ten nihilizm my odrzucamy, bo nihilizm niczego nie buduje, nihilizm wszystko niszczy” – mówił prezes PiS. I podkreślał, że „naród to podstawa istnienia i działania człowieka”, a polskość trzeba cenić wysoko.
O rządach poprzedników
Kaczyński sporo mówił też o rządach koalicji PO-PSL, twierdząc, że w tym czasie państwo było traktowane jak zespół niezależnych od siebie instytucji „i w gruncie rzeczy niezależnych także od społeczeństwa”.