„Moi Drodzy, z uwagi na stan zdrowia nie będę pełnić już funkcji szefowej kampanii prezydenta Andrzeja Dudy. Dziękuję wam za wszystkie wspólne chwile na kampanijnej drodze. Myślę teraz o tym, byśmy zwyciężyli jako naród...” – napisała na Twitterze Jolanta Turczynowicz-Kieryłło. Rzecznik sztabu Andrzeja Dudy Adam Bielan poinformował, że rezygnacja nie ma związku z epidemią koronawirusa. PiS nie planuje zastępstwa. Sztabem dalej będzie kierował Joachim Brudziński, który do tej pory był szefem ds. organizacyjnych.
Od kilku dni spekulowano, również w kręgach PiS, kiedy Turczynowicz-Kieryłło zrezygnuje. Podobno namawiali ją do tego współpracownicy Jarosława Gowina, którzy wpadli na pomysł, by to ona była jedną z twarzy kampanii.
Miała być przeciwwagą dla dystyngowanej Kidawy-Błońskiej: – Opanowana adwokatka, w czerwonym żakiecie, profesjonalna, z dobrą prezencją. Potrzebowaliśmy kobiety w sztabie, która może podgryzać kandydatkę Koalicji Obywatelskiej, kiedy mężczyznom nie bardzo wypada. Nikt nie wiedział, że ona potrafiła dosłownie ugryźć mężczyzn – mówił nam niedawno polityk PiS.
Daniel Passent: Prezydent marzeń?
Długa lista kłopotów mecenas Turczynowicz-Kieryłło
Zaczęło się od relacji mieszkańca Milanówka Krzysztofa Umiastowskiego dla „Gazety Wyborczej”. Twierdził on, że tuż przed drugą turą wyborów samorządowych w 2018 r. Turczynowicz-Kieryłło roznosiła ulotki ośmieszające jednego z kandydatów na burmistrza.