Kandydatka na pierwszą damę lub kandydat na pierwszego dżentelmena mogą pomóc w zdobyciu głosów, ale mogą też utrudnić drogę do Pałacu Prezydenckiego. W tej kampanii partnerzy pretendentów nabrali szczególnego znaczenia.
Paulina Kosiniak-Kamysz, żona kandydata PSL na prezydenta, wywołała dyskusję o tym, jak być pierwszą damą. Na konwencji na Podkarpaciu zadeklarowała, że „nie jest i nigdy nie będzie żoną, która milczy, nie ma swojego zdania i chowa się za ogrodzeniem prezydenckiego pałacu, statystuje tylko mężowi”. Szybko zareagował Błażej Spychalski, rzecznik Pałacu Prezydenckiego. Najpierw zaatakował. Wypowiedź Kosiniakowej-Kamyszowej określił „wyjątkowo podłym atakiem”, a o rywalu prezydenta powiedział, że „był przez wiele lat popychadłem Donalda Tuska”.
Polityka
12.2020
(3253) z dnia 17.03.2020;
Polityka;
s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Cztery żony, jeden mąż i jeden partner"