Res ad triaros venit („rzecz doszła do trzeciego szeregu”) – tak mawiali Rzymianie, gdy sytuacja stawała się krytyczna. W trzecim szeregu rzymskie legiony ustawiały najsilniejsze, najbardziej doświadczone jednostki i żołnierzy-wiarusów, którzy walczyli w wielu wcześniejszych kampaniach. Zarząd Platformy doszedł do wniosku, że tak się właśnie przedstawia sytuacja partii w tym momencie.
Podkast „Polityki”: Jakie będę te wybory? Kto powalczy z Dudą?
Dobra kandydatka, zły czas, słaba kampania
Niezrozumiała kampania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej doprowadziła do demobilizacji i odpływu elektoratu PO. Część wyborców posłuchała kandydatki i opowiedziała się za bojkotem absurdalnych wyborów 10 maja. Nie wiadomo zresztą, czy teraz będą chcieli pójść do urn, bo przecież elekcja w czerwcu – już to wiemy – też nie będzie doskonała z punktu widzenia demokratycznych standardów.
Inni zaczęli szukać alternatyw i zasilili rzeszę wyborców najpierw Władysława Kosiniaka-Kamysza, a ostatnio Szymona Hołowni. Oni z kolei mogą się przywiązać do tego kandydata, zwłaszcza że były dziennikarz i prezenter ma nieskrywane ambicje powołania nowej siły politycznej po wyborach, a ta będzie naturalną konkurencją dla Platformy. Sytuacja PO się pogorszyła, bo Kosiniak-Kamysz nie był realnym zagrożeniem dla tej partii.