Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Problemy ministra Szumowskiego. Maseczki, testy i złe znajomości

Minister zdrowia Łukasz Szumowski w Sejmie Minister zdrowia Łukasz Szumowski w Sejmie Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W ostatnim czasie wokół ministra Łukasza Szumowskiego wybuchają mniejsze i większe skandale. Broni się, mówiąc, że ręce ma czyste. Może faktycznie umyte.

W najnowszym numerze „Polityki” opisaliśmy dziwną relację Łukasza Szumowskiego, jego żony Anny i biznesowych partnerów z podejrzewanym o oszustwa na olbrzymią skalę byłym trzecioligowym piłkarzem Danielem O. Spółka Necor należąca do Szumowskiego, jego żony i wspólników szukała inwestora dla komercyjnego przedsięwzięcia. Chodziło o budowę kliniki kardiologii inwazyjnej przy szpitalu powiatowym w Bielsku Podlaskim. Zarabiałaby na operacjach finansowanych przez NFZ. Chodziło o wielkie zyski.

Podkast „Polityki”: Wirus zostanie z nami na dłużej. Jak z nim żyć?

Interes z oszustem

Inwestora polecił im zaprzyjaźniony lekarz z Suwałk. Wskazał Daniela O., biznesmena z tego miasta. I oto udziałowcy Necora, nie sprawdzając, z kim w gruncie rzeczy wchodzą w interes, przyjęli byłego piłkarza jak zaufanego człowieka. Został prezesem spółki. Szumowski w wywiadzie dla Money.pl tłumaczył, że spisano umowę z Danielem O., ale „pieniędzy nigdy nie zobaczyliśmy”. To nieprawda. Jak ujawnił w rozmowie z „Polityką” wiceprezes Necora Paweł Wilski, Daniel O. finansował budowę aż do momentu, kiedy trafił za kratki. Jego wkład Wilski ocenił na 90 proc. inwestycji.

Dlaczego Szumowski dzisiaj bagatelizuje interes z oszustem? Bo Necor wypuścił wtedy wysoko oprocentowane obligacje, których nigdy, mimo umowy, nie odkupił. To był stały numer z repertuaru Daniela O., wspólnika pana ministra. Więc to jasne, że minister odżegnuje się od tej sprawy.

Reklama